Jak leczyć zaburzenia snu u mężczyzny?
Witam, od dłuższego czasu mam problem z bezsennością, często bez żadnego powodu, jestem zrelaksowany, spokojny, nie potrafię utracić świadomości, wpadnę w najlepszym wypadku w pół sen, albo kilka razy w nocy zasnę ale się wybudzę po kilku sekundach. Piję zioła typu melisa, korzeń kozłka. Do tego biorę od lutego chlorpothixen 3x 15mg, ale dział pierwsze 3 tygodnie. Podobnie jak wcześniej Tisercin - działał pierwsze 3 tygodnie. Jeśli nie potrafię w ogóle zasnąć albo śpię po godzinę - dwie na dobę dochodzą przykre objawy, jak bóle, myśli samobójcze, brak energii, urojenia, niepokoje, lęki - w tym stanie nie jest niczym dziwnym, że nie śpię. Ale nie śpię w żadnym stanie. Do tego próbowałem ćwiczeń relaksacyjnych, piję zioła typu melisa. Pomagało tylko relanium i to w dawkach 30 - 50 mg. Lub Heminevrin w dawkach 1,8g. Ale oba leki brałem tylko kilka razy, bo na dłuższą metę by to tylko pogorszyło sprawę. Za kilka dni mam wizytę u psychiatry, ale nie wiem już czy nie udać się do innego lekarza, byłem już u kilku i nadal nie śpię. Chodzę też do terapeuty i ogólnie terapia mi pomaga w przykrych objawiach, ale nie przekłada się to nijak na sen. Teraz to ja już nie wiem czy nie iść do innego lekarza, albo czy może coś lekarzowi zasugerować, co mam w ogóle powiedzieć? Jeśli pójdę do niego w stanie 'zdechłym' to zapewne stwierdzi ciężką depresje. I pytanie jest proste: co mam zrobić?