Jak mam sobie poradzić w walce z samą sobą?

Witam. Jestem 20-letnią, bardzo ambitną kobietą. Od niedawna rozpoczęłam nowy rozdział w życiu, zaczęłam uczęszczać na wymarzone studia, poznałam wspaniałego mężczyznę, przy którym czuję się najszczęśliwszą kobietą na świecie i z którym jestem już ponad 11 miesięcy. Mam grono sprawdzonych przyjaciół, którzy starają się być zawsze blisko mnie. Mam nieidealną, chodź kochającą mnie rodzinę... a mimo to czuję się najbardziej samotną osobą na świecie... Nie potrafię zrozumieć samej siebie i pragnęłabym być taką kobietą, jak kiedyś, zawsze uśmiechniętą i szczęśliwą. Nie potrafię dłużej już znosić samej siebie, nie jestem już tą pewną siebie osobą, którą byłam dawniej. Mam niekontrolowane napady złości, które krzywdzą najbliższe mi osoby. Nie potrafię panować nad swoimi nerwami. Wielokrotnie zażywałam liczne leki uspokajające, jednak one tylko jeszcze bardziej mnie pobudzały. Owszem, zawsze byłam bardzo nerwową kobietą, ale jak dotąd udawało mi się nad tym wszystkim zapanować... aktualnie jeszcze do tego doszło poczucie beznadziejności, bezradności i poczucie winy, że krzywdzę wszystkich wokół siebie. Czuję jakby mieszkała we mnie obca osoba... Nic mnie nie cieszy, chodzę ciągle przygnębiona i zażenowana własnym zachowaniem. Przestałam spotykać się regularnie ze swoimi znajomymi, a znajomych mojego chłopaka odtrącam coraz częściej swoim zachowaniem (czuję, że robię to celowo), co ogranicza i mnie, i jego. Ogromnie się boję, że przez swoją "depresję" i niekontrolowane napady złości stracę to wszystko, na co, pomimo swojego wieku, ciężko pracowałam. Nie chcę dłużej już ranić swoich bliskich i siebie. Ciągle przepraszam otaczający mnie świat za swoje zachowanie... a to zaczyna męczyć już nie tylko mnie, ale również otaczających mnie ludzi. Ja i mój mężczyzna od niedawna mamy problemy zdrowotne. On ma przechodzić niedługo operację, a ja dowiedziałam się od lekarza, że urodziłam się bez jednego jajnika oraz jajowodu. Czy to może być przyczyną tak nagłej zmiany nastroju? Zapomniałam dodać, że wszystkie powyżej wymienione objawy towarzyszą mi i nasilają się od ok. 2 miesięcy (silna nerwica od ponad paru lat). Bardzo bym prosiła o pomoc. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że powinnam z tym pójść do specjalisty, jednak wolałabym jednocześnie zacząć walczyć z tym sama. Co mam robić? Skąd bierze się mój ciągły lęk i tak silna nerwica? Czy naprawdę mam depresję? Proszę, pomóżcie. Pozdrawiam.

KOBIETA ponad rok temu

Witam!

W tej sytuacji wizyta u specjalisty wydaje się faktycznie rzeczą niezbędną. Ma to na celu przede wszystkim zebranie dokładnego wywiadu, czyli informacji na temat aktualnych objawów i dotychczasowego funkcjonowania oraz wykonanie dodatkowych badań, np. tomografii komputerowej. Pani problemy mogą zależeć od zaburzeń hormonalnych, należy jednak wykluczyć inne przyczyny.

Specjalista zaleci Pani również odpowiednie leczenie. Zastanawiam się, jakie leki uspokajające stosowała Pani dotyczczas. Należy pamiętać, że stosowanie np. leków z grupy benzodiazepin nie powinno być dłuższe niż 2 miesiące - dłuższe stosowanie wiąże się z ryzykiem rozwoju uzależnienia. Leki uspokajające mają wyłącznie działanie doraźne, nie usuwają przyczyny problemów, a u części osób wywierają efekt paradoksalny - pobudzający.

Wymieniane przez Panią objawy przygnębienia, poczucia beznadziejności, braku perspektyw, przytłaczającej winy mogą wskazywać na objawy zespołu depresyjnego. Depresja może przebiegać z narastającą drażliwością i niepokojem. Specjalista może więc przepisać Pani leki przeciwdepresyjne o dodatkowym działaniu uspokajającym, które nie powodują uzależnienia.

Natomiast, aby skutecznie Pani pomóc, jednak nie "w walce z samą sobą", ale z Pani trudnościami, należałoby posiadać większą wiedzę na temat Pani doświadczeń życiowych. Istotne mogą być np. wydarzenia z Pani dzieciństwa oraz inne stresujące, istotne momenty oraz znaczenie, jakie im Pani nadaje. Pozwala to na stworzenie koncepcji, w jaki sposób postrzega Pani świat, siebie, swoją rolę, np. jako kobiety, partnerki. Bez tej wiedzy trudne jest udzielenie realnej pomocy, ponieważ ludzie interpretują te same wydarzenia w różny, indywidualny sposób. Określa się to w psychoterapii jako konceptualizacja. Na tej podstawie określa się cele terapii i rozpoczyna pracę nad problemem. Gorąco zachęcam Panią do wizyty u psychoterapeuty, który udzieli Pani wsparcia i profesjonalnej pomocy.

Trudno mi udzielić Pani odpowiedzi na pytanie, skąd bierze się lęk i nerwica. Objawy mogą zależeć od wielu czynników - m.in. problemów natury psychologicznej, zaburzeń hormonalnych, wpływu stosowanych leków. Przyczyna większości zaburzeń psychicznych jest wieloczynnikowa.

Pozdrawiam i życzę szybkiej poprawy samopoczucia.
 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty