Jak można poprawić to leczenie psychiatryczne?

Od kilku lat z niedługimi przerwami stosuje leki przeciwdepresyjne. Najpierw Wenlafaksynę, później Duloksetynę a następnie Escitalopram. Ten ostatni odstawiłem ostatnio (w porozumieniu z lekarzem) z powodu silnego przybierania na wadze co dodatkowo pogorszyło moje samopoczucie. Nie odczuwam sensu w życiu, codziennie walczę z chęcią poddania się uporczywemu pragnieniu śmierci. Nie potrafię skorzystać z pomocy psychologa ponieważ nie potrafię opowiadać (nie wiąże się to z uczuciem wstydu), nie potrafię określić problemu, nie wiem czemu jestem nieszczęśliwy, poza tym w terapii tak samo jak we wszystkim nie widzę sensu co znacznie utrudnia mi rozmowę i „żywe” uczestniczenie w terapii. W końcu ciężko jest zaangażować się całym sobą w proces zdrowienia kiedy jednoczenie walczy się z chęcią wyskoczenia przez okno. Nie umiem również porozumieć się z lekarzem, ponieważ wszystko co odczuwam na co dzień znika z przekroczeniem drzwi gabinetu. Uczucie pustki wyrywa mi słowa. Nie mam siły tak dłużej funkcjonować. Przyjmowanie wyżej wymienionych leków nie przyniosło w zasadzie żadnych rezultatów, a strategia „niech Pan pobierze jeszcze z miesiąc i wtedy się spotkamy i zobaczymy jak będzie” trwa o jakieś 7 lat za długo. Nie wiem gdzie szukać pomocy, co zrobić. Moje pytanie brzmi, czy istnieje jakiś skuteczny lek/połączenie leków/zabieg/może pobyt w ośrodku, czy istnieje jakaś strategia, która byłaby w stanie nadać mi chęci do życia?
MĘŻCZYZNA, 29 LAT ponad rok temu

Witam! Problem przez Pana przedstawiony może występować przy kilku jednostkach chorobowych. Jeżeli w tle przewijają się rozważania lub zamiary samobójcze, to sprawa jest na tyle poważna, że nie należy jej "załatwiać korespondencyjnie". Bardzo istotne jest osobiste badanie, analiza dokumentacji medycznej i wyników badań pracownianych. Każdy człowiek wymaga indywidualnego podejścia do jego problemów. Metod leczenia jest tak wiele, że nie należy załamywać się przy nieudanej terapii. Liczy się odpowiednio dobrana strategia leczenia, która zależy od rozpoznania i indywidualnej reakcji leczonej osoby. Nie należy także zapominać, że reakcja na leki zależy od osobniczej przemiany materii, niektórzy reagują dopiero przy wysokich dawkach leków, niektórym należy dobrać "odpowiednią mieszankę" (przeciwdepresyjne, stabilizatory napędu i nastroju, czasem także neuroleptyki). Jeżeli psychoterapia "na żywo" nie wychodzi, to zawsze można dobrać treningi autogenne. Trzeba także brać pod uwagę Stymulację Magnetyczną Przezczaszkową - Wrocław to robi. Moim zdaniem, aby rozsądnie wypowiedzieć się na temat przedstawionego przez Pana problemu, należy osobiście zbadać, przeanalizować całą dokumentację medyczną. Powodzenia W. ŁucZkowski.

0





Czy chęć wyskoczenia prze okno jest sensowna?

Brak sensu życia i usilne szukanie kogoś lub czegoś co ten sens przyniesie, to często powtarzane usiłowania, nie przynoszące zresztą oczekiwanych rezultatów. Bo sens to jest to coś, co możemy jedynie sami wynaleźć. Lub zaakceptować spośród kulturowo dostarczanych propozycji.

Brak sensu wynikać może z wczesnodziecięcych doświadczeń, gdy osoby najbliższe nie były w stanie zauważyć Pańskich potrzeb i rozsądnie na nie reagować. Ma to nawet swoją nazwę – zespół zaniedbywanego dziecka. Być może nauczył się Pan tego, że nikt z otoczenia nie potrafi prawidłowo rozpoznać Pańskich potrzeb, emocji, dążeń, zamiarów i adekwatnie reagować na nie. Pomagać, wspierać, doceniać, nagradzać. W końcu człowiek zaprzestaje próbować.

Nie wiem czy tak było w Pana dzieciństwie i młodości. Nawet jeśli nie to i tak w Pana liście uderza bezradność, brak nadziei, prostracja i brak poczucia kontroli nad wydarzeniami Pana życia. Czy tak zawsze było? Warto przeanalizować swoje życie i odszukać te wydarzenia, te okresy swojego życia, w których potrafił Pan rozwiązywać problemy, planować i realizować swoje plany. Jak to było, co lub kto pomagał wówczas Panu a co przeszkadzało? Jakie rezultaty osiągał Pan ? Proszę spróbować jeszcze raz autorefleksji, w której nie będzie się Pan starał oceniać tego co czuje, lękowo odrzucać trudne emocje a oswajał się z nimi i starał się wejść z nimi w dialog. Np. co się kryje za chęcią „wyskoczenia przez okno”? Niska samoocena, brak perspektyw, lęk przed przyszłością, chęć ukarania kogoś… Nawet jeśli nie uzyska Pan stuprocentowej pewności w odpowiedziach to i tak pozwoli to Panu skierować uwagę na siebie, swoje emocje, możliwości radzenia sobie, doświadczenia. Każdy z nas ma pewną ilość mechanizmów radzenia sobie i stosuje je nieświadomie dopokąd skala i charakter przeżyć nie przekroczy ich skuteczności. Wówczas albo dzięki autorefleksji odszukamy nowe, niewykorzystywane a tkwiące w nas sposoby lub udajemy się po pomoc u profesjonalistów. Psychoterapeutek(ów). Ten sposób pomocy wcale nie przebiega bez trudu. To nie bułka z masłem. Wymaga sporo wysiłku tak od klienta jak i profesjonalisty. Często, na początku, próba zaufania, zawierzenia pomagającemu stanowi problem. Pomagający też musi mieć czas na zawierzenie klientowi.

Ten sam proces, choć mniej uciążliwy, tyczy farmakoterpii. Zażywanie leku to nie tylko prosta czynność połykania tabletki! Z tą tabletką pacjent „przyjmuje kawałek lekarza”! Jeśli mu nie ufa pojawia się „niestrawność’ pod postacią braku efektu, objawów ubocznych…

Stan opisany w liście w zrozumiały sposób stanowi cierpienie. Ale uważam, że można Panu pomóc. Proszę rozpocząć od autorefleksji i próby zawierzenia innym, którzy nie tylko maja obowiązek niesienia pomocy ael zwykle mają wiedzę i doświadczenie w tym jak to czynić.

Życzę powodzenia!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty