Jak poradzić sobie po rozstaniu z partnerem w wieku 37-lat?

Witam, 2 tygodnie temu rozstałam się z facetem. Zacznę od tego że jestem w trakcie rozwodu. Małżeństwo z 16 letnim stażem, mąż alkoholik, zdrady, znęcanie się psychiczne. 2016 w lipcu powiedziałam że chce rozwodu. W sierpniu poznałam mężczyznę, od pierwszego spotkania wiedział że się rozwodzę. Zaczęliśmy się spotykać, pojawiło się uczucie, głębokie. Całymi dniami ze sobą pisaliśmy. Ja zaczęłam dodatkowa pracę żeby szybciej spłacić zadłużenie i żebym mogła wyprowadzić się z synem na wynajem. Wiedział o tym. W kwietniu 2017 mój mąż dowiedział się o nim. Zaczął wysyłać wiadomości z różnych kont na fb z groźba że go znajdzie, że ma trzymać ręce przy sobie do rozwodu. Na koniec lipca 2017 wyprowadziłam się, na początku sierpnia miałam pierwsza rozprawę. Niestety pomimo że mąż nie robił problemów to nie dostaliśmy rozwodu. Obecny wtedy partner bardzo to przeżył. Myślał że jeszcze mnie coś łączy z mężem i dlatego nie dostałam rozwodu. Było nam cudownie razem. Głębokie uczucie, nieśmiałe plany na przyszłość, sugerował nawet ze jak mnie widzi to tylko myśli żeby mi się oświadczyć. Było nam że sobą dobrze na każdej płaszczyźnie. Jedyne co mnie martwilo to on mało pytał, np jaki mam kontakt z mężem po wyprowadzce, i o inne sprawy nawet gdy jeszcze się nie wyprowadziłam. Wiem że ciężko mu było po naszych spotkaniach ja wracałam do domu gdzie mąż, pomimo że mieliśmy osobne pokoje to wiadomo że różnie myślał. Gdy się wyprowadziłam myślałam że będzie tylko lepiej. W grudniu jego siostra powiedziała rodzicom że się rozwodzi. On jest bardzo rodzinny, pomocny. Zawsze siebie stawiał na drugim miejscu. Jedna siostra po rozwodzie, druga w trakcie. W listopadzie doznał urazu kręgosłupa, rehabilitacje nic nie pomogły. Czeka na operację. Był bardzo aktywny, codziennie treningi. Musiał z tego zrezygnować, codzienny ból, noce nie przespane. Często mówił że się boi że ja odejdę, bał się że odejdę podczas jego choroby. Zapewniałam że nie. To wszystko zwaliło mu się na głowę w jednym czasie. Wiem że mi nie ufał do końca, kiedyś został zdradzony. Bardzo mi na nim zależy, zapewniałam go o tym zawsze. Byliśmy ze sobą prawie 1, 5 roku. Zostawił mnie. Jest ode mnie młodszy o 9 lat. Nigdy to nam nie przeszkadzało. Jednak przy rozstaniu napisał że rodzice nie takiego życia dla swoich dzieci sobie wyobrażali. Czyli ja starsza, z synem i po rozwodzie. To zabolało. Wiem że mnie kocha, że mu zależy. Mi również. Wiem że korzysta teraz z pomocy psychologa. Nie umiem go zrozumieć dlaczego odszedł, nie walczył o nas, tak nam zależało. Nigdy mnie do siebie nie zaprosił. Mówił że boi się że mój mąż będzie go nachodził. Jego siostra miała duże problemy przy rozwodzie i on chce być ostrożny. Bardzo chce żebyśmy do siebie wrócili. Ja nie umiem zapomnieć, żyć normalnie... Tyle planów, wspomnień
KOBIETA, 37 LAT ponad rok temu

Dzień Dobry Pani,

Zacznę od podziękowania Pani, że podzieliła się Pani swoją obszerną, trudną i doświadczającą historią osobistą...
Mam niedosyt informacji o Pani Synu...?
Nie napisała Pani o relacji łączącej Pani Syna z Partnerem i odwrotnie
i tego mi właśnie zabrakło, bo to też ma znaczenie...?

Z Pani relacji domniemam, że (z powodu braku transparentności formalnej) Partner mógł poczuć się zdezorientowany i niepewny w sytuacji relacyjnej z Pani Mężem.
Do tego nałożyło się sporo Państwa zagadnień (zdrowotne, zadłużenie, zdrada w tle, sytuacja osobista Siostry Partnera i przede
wszystkim niewiadoma?relacja tak ważnych dla Pani Panów (Partnera i Syna) oraz (prawdopodobnie) lęk przed zmianą?

Partner zadecydował, nie pozostaje Pani nic innego jak przyjęcie tego do wiadomości.

Jednak..., myślę, że wskazana byłaby dla Państwa szczera, oczyszczająca rozmowa, bez oceniania, skupiona na słuchaniu i wspólnym rozumieniu siebie, o przyczynach i skutku, by oczyścić między Państwem relację, byście mogli razem, z wdzięcznością i dobrymi tylko myślami spoglądać w przyszłość.

Chcę Pani powiedzieć od siebie, że tam gdzie (chwilowo) nie widać sensu, ten sens się właśnie zaczyna...

Gdyby miała Pani życzenie rozmowy ze mną, zapraszam do kontaktu via Skype.

Z przesłaniem dla Pani Tego, Co jest Pani najbardziej teraz potrzebne,
irena.mielnik.madej@gmail.com









0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty