Jak pozbyć się fobii społecznej?

Dzień dobry. Jestem 22-letnią dziewczyną. Czy ktoś mógłby mi pomóc zaplanować od czego zacząć naprawianie swojego życia? Zmagam się z fobią społeczną, stwierdzoną przez psychologa, mam objawy depresji i nerwicy. Moje poczucie własnej wartości jest zerowe, chciałabym je jakoś budować, ale nienawidzę siebie i mam skłonności autodestrukcyjne (czasem odmawiam sobie jedzenia albo snu bądź przeciwnie - obżeram się albo śpię po kilkanaście godzin; mam negatywne przekonania o samej sobie; gryzę sobie policzki od środka; ostatnio zaś się karałam nie nosząc czapki na mrozie). Wydaje mi się to więc być ślepą uliczką. Drugą sprawą jest potrzeba kontaktu z ludźmi i jednocześnie - jak mi się wydaje - brak umiejętności społecznych. Może to izolacja (spotykam się na codzień jedynie z partnerem) sprawiła że się zamknęłam i zapomniałam jak z nimi przebywać - ja po prostu nie wiem o czym do ludzi mówić. W interakcji z drugim człowiekiem często zastanawiam się, co powinnam powiedzieć, co powinnam teraz poczuć, jak zareagować. Nie jestem naturalna, za to staram się tak wyglądać, co pewnie ostatecznie nie tworzy najlepszego wrażenia. Gdy na siłę próbuję się czuć "dobrze i swobodnie" w czyimś towarzystwie, po jakimś czasie się męczę i potrzebuję się choć na chwilę odizolować. Żyję właściwie w ciągłym napięciu, które nie opuszcza mnie nawet, gdy siedzę w autobusie podczas długiej jazdy. Nadmienię też, że przez długi czas (prawie rok) nie pracowałam ani nie uczyłam się (wcześniej były 2 miejsca pracy, w których długo nie zagrzałam, oraz 3 kierunki - studia i studium - w których wytrzymałam najwyżej miesiąc i uciekałam - to wszystko w przedziale czasowym niemal 3 lat od zdania matury). Obecnie (od tygodnia) jestem w pewnym projekcie mającym pomóc znalezienie pracy, ale nie potrafię wmówić sobie, że jestem tam tylko po to, by zdobyć jakieś kwalifikacje. Cały czas się skupiam na ludziach, bardzo się przejmuję nimi oraz sobą wśród nich. Jeśli chodzi o zainteresowania, to jest wiele rzeczy które mnie ciekawią, ale nie ma nic co bym rozwijała lub rozwijać chciała. Nie czytam na interesujące mnie tematy. Przestałam robić rzeczy, które robiłam kiedyś. Zapominam, że coś mnie w ogóle interesuje. Żyję z dnia na dzień, zdarza mi się tracić poczucie czasu, zapominam wielu rzeczy. Negatywne emocje tłumię w sobie, próbuję o nich zapomnieć, wyprzeć je. Wściekłość niemal zawsze zamienia się w bezsilność i płaczę albo karzę samą siebie. Od czego zacząć? Na czym się skupić, a co zostawić na później? Jak poprawić swoje życie, i co za tym idzie, samopoczucie? Na terapii już byłam. Niewypał. Ja tylko proszę o jakieś usegregowanie, bo tego jest jak dla mnie tak dużo że jak na to patrzę to mnie to strasznie przytłacza i nie potrafię oczyścić umysłu...
KOBIETA, 22 LAT ponad rok temu

Dzień dobry,

Z Pani postu przebija smutek, rozczarowanie i poczucie bezsilności, czemu właściwie trudno się dziwić - w każdej niemal sytuacji, jaka Panią spotyka, w każdym kontakcie z drugim człowiekiem postrzega Pani siebie jako nie taką, jaką Pani być powinna. Trzeba też dodać, że jest Pani wobec siebie bardzo krytyczna i oceniająca, żeby nie powiedzieć - bezwzględna i okrutna.
Przy takim podejściu trudno o wiarę w siebie i dobre samopoczucie. Nie dziwią też Pani rezygnacje z pracy, studiów, wycofywanie się z różnych aktywności i zainteresowań - w ten sposób potwierdza Pani w sobie własne przekonanie o swojej beznadziejności.
Te wszystkie negatywne uczucia dodatkowo tłumi Pani w sobie, zaprzeczając nim i wypierając.

Trzeba jasno powiedzieć, że sporo w Pani tych "złych" kawałków - jednak zbierała je Pani i niejako "kolekcjonowała" przez większość swojego życia - niewiele widząc w sobie pozytywów.
Wydaje się też, że oczekiwane posegregowanie i uporządkowanie, którego Pani oczekuje niewiele pomoże, ponieważ - paradoksalnie - Pani świat jest w jakiś sposób "uporządkowany" - ukazuje bowiem Panią w jej własnych oczach w jak najczarniejszych barwach i w tym jest Pani bardzo spójna.

Przy tego rodzaju problemach pomocna może być terapia, którą również niestety ocenia Pani negatywnie - nie pisząc jednak co jest przyczyną tej oceny. Być może nie trafiła Pani na odpowiedniego dla Pani terapeutę, być może podjęła Pani niewłaściwą formę terapii - trudno wyciągać jakiekolwiek wnioski. Warto jednak mieć na uwadze, że terapia może Pani pomóc spojrzeć na siebie "wielostronnie" - zrozumieć i zaakceptować, że być może faktycznie w różnych działaniach nie jest Pani idealna, podobnie jednak, jak reszta ludzi na kuli ziemskiej.

Z powyższych powodów sugerowałbym ponowne podjęcie przerwanej terapii bądź poszukanie innego terapeuty i innej terapii.

Pozdrawiam i życzę powodzenia

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty