Jak radzić sobie z codziennością z mamą alkoholiczką?

Witam, Moja mama jest alkohloiczką od ponad 10 lat. Nie wypiera sie tego, wie o tym najblizsza rodzina (ja, brat, zona brata i jej rodzina oraz mąż mamy). Przebyła dwie nieudane terapie i jedną zakonczona sukcesem. Wytrwała 2 tyg. w szpitalu, bylo tam mnostwo zajec i ludzi z podobnymi uzaleznieniami (w tym lekomani, narkomani, bulimiczki, alkoholicy). Po wyjsciu mama byla zadowolona, usmiechnieta. Dzwonilysmy do siebie codziennie, bylo duzo lepiej. Po pol roku od zakonczenia terapii mama znow zaczela pic. Czesto dzwonie do niej przed poludniem i slysze ze juz wypila. Tata jest zalamany, co jakis czas mowi ze nie zniesie tego dluzej, mowi o rozwodzie. W miedzyczasie poznal kobiete na portalu. Twierdzi ze to tylko kolezanka ale pisza codziennie maile. Tata opowiada jej duzo o naszych rodzinnych 'brudach'. Mama podlamala sie tym jeszcze bardziej. Sa momenty ze nie pije tydzien a potem wpada w cug. Przez picie stracila prawo jazdy, nieraz palila garnki w domu. Policja kilka razy przywozila ja pijana do domu, bo lezala pod lawka w parku. Mama jest na emeryturze, ale kiedy jeszcze pracowala lubila to. Pracowala a potem wracala do domu i pila. Siedziala sama przed telewizorem i pila niby wino, potem juz wiecej ukratkiem. Tata niewiele robil. Najczesciej awantury na drugi dzien jak wytrzezwiala. Wiem ze wiele wycierpial jak i ja z bratem, ale przez wiele lat liczyl, ze nastapi cud i mama ot tak przestanie pic. Mama nigdy nie byla agresywna, czesto gotowala smaczne obiady. Ja i brat skonczylismy studia, mamy dobra prace. Nigdy nie sprawialismy wiekszych problemow. Czesto jezdzilismy na wakacje. Tata czesto dostawal szalu i krzyczal. Czasem tez na mnie i brata ale glownie na mame. Wedlug mnie wiekszosc powodow byla błacha. Mama wtedy zamykala sie w sobie i rzadko reagowala atakiem. Po prostu siedziala cicho. Nie rozmawiali prawie wcale o ich małżenstwie. Tata nie ma pamieci do dat, nie przynosil kwiatkow na rocznice slubu czy urodziny. Wiem ze mame to bolalo, ale nigdy nie mowiac tego. Po prostu byla smutna i siegala po butelke. Chowala je po calym mieszkaniu, potem pila w piwnicy, aby nikt sie nie domyslal. Potem oczywiscie wracala nietrzezwa. Odkad wyprowadzilam sie z domu (jak i moj brat) zaczelo byc jeszcze gorzej. Mama potrafila pic 2-3 dni. Wtedy mało jadła a w lodówce leżało zaplesniale jedzenie. Boje sie ze tata ją zostawi, a ona zapije sie na smierc. Mieszkam za granica i nie moge tego kontrolowac na biezaco, ale dzwonie do niej codziennie, nawet kilka razy w ciagu dnia, zeby sprawdzic czy nic sobie nie zrobila. Tata ja czasem zabiera gdzies ale rzadko bo jest zly za to co robi. Potem ona znow pije i kolko sie zamyka. Mysle o leku esperal, bo nie widze juz szansy ani w terapii ani w psychologu. Bardzo prosze o pomoc, bo sytuacja tez bardzo zle wplywa na moje zycie i mojej rodziny. Czesto placze i mam koszmary. Problemy ze snem sa codziennoscia. Blagam...
KOBIETA, 28 LAT ponad rok temu

Witam,
zalecane jest dla may leczenie uzależnienia kompleksowo, stacjonarnie. Choroba alkoholowa wymaga systematycznego, ukierunkowanego leczenia psychiatrycznego. Są w Polsce placówki, które oferują takie leczenie, wymagana jest zgoda chorego, zaangażowanie w leczenie, chęć zmiany. Pisze Pani, że mama pije od 10 lat, co się takiego wtedy wydarzyło? Rozumiem, że wcześniej nie piła. Proszę zadbać o siebie, zalecane jest dla Pani wsparcie psychologiczne.
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam serdecznie

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty