Jak radzić sobie z niechęcią do partnerki?

U mnie leży bardzo ciężki problem do zgryzienia. Mam 32 lata. Moje dziecinstwo jeśli tak można je nazwać było czarnobiałe. Mieszkałem na gospodarstwie z rodzicami siostra. Jako jedyny syn ciężko pracowałem a wieczorami czy nawet w nocy się uczyłem. Ciągle ojciec mi mówił że gospodarka i nauka mają być najwazniejsze. Nie miałem tak że robiłem co chciałem tylko rozkaz że muszę i mam się jego słuchać. Nie chciałem robic z nim i uciekalem z domu aby być tak jak inni i robić co lubiłem. Chciałem trenowac lekkoatletyka ale ojciec ciągle mówił to samo. Więc robiłem mu na przekór. Za to ze go nie słuchałem dostawałem mocne kary cielesne. Więc uciekalem coraz dalej. Moim problemem od 12 lat i 3 związków nie trwających więcej niż każdy po 3 lata się rozpadł. Ciągle słyszałem z ust partnerek że jestem nie normalny i powinienem się leczyc. Chociaż oddawałem zawsze całego siebie w 100% ciągle słyszałem pretensje i zale. Robiłem wszystko dla rodziny byle z nią ale gdy potrzebowałem trochę czasu na własne wyciszenie to zaczęły się awantury. Nigdy nie byłem u psychologa czy psychiatry. Jestem uzależniony od anfetaminy ponieważ pomaga mi w nerwach lubię czuć adrenalinę i spokój ducha. Pale papierosy alkoholu nie lubie. Gdy mijał czas a partnerki mnie nie doceniały chociaż nie miałem kolegów/zanki bo chciałyby wyrzucił ich z życia bo rodzina najważniejsza to tak zrobiłem. Ja zmieniłem w sobie wszystko co chciały ale gdy ja mowilem że mi coś nie pasuje w ich osobowości lub nawykach to słyszałem że jestem żałosny i nienormalne. Dziś mój 4 związek się rozpada w ten sam sposob. Ale mam z partnerka córkę i nie chce tego tak sobie skończyć bo jej ciągle coś nie pasuje. Coraz dłużej a mnie od niej odpycha. Zale że jestem kiepski w łóżku i co jakiś czas nocą przebywam poza domem. Robię tak bo ciągle nie mam czasu dla siebie. Jestem kierowca zawodowym i czuje ulgę jak wyjezdzam w trase na 11 dni wracam i jestem w domu 4 dni. To zależy że wtchórz raz lub dwa razy w nocy i wracam rano. I nie mówię że wychodzę chociaż ona śpi. Proszę o pomoc bo już sam nie daje rady i czasami może to się skończyć. Błagam o pomoc. Pisząc to łzy same lecą.
MĘŻCZYZNA, 32 LAT ponad rok temu

Dzień Dobry Panu,

Dziękuję Panu za obszernego posta, w którym opisał Pan swoją trudną, urazową historię osobistą, którą postrzegam jako wielowątkową.

Z Pana relacji wnioskuję, że od wczesnego dzieciństwa poznał Pan
siłę przymusowej obowiązkowości, której w sposób mocno rygorystyczny i przemocowy, oczekiwał od Pana Ojciec, za Pana słowami:
"...Za to ze go nie słuchałem dostawałem mocne kary cielesne... ."
Nie mógł Pan mieć poczucia beztroski, tak naturalnej potrzeby każdego Dziecka.

Z Pana opisu wnioskuję, że jest Pan świadomy siebie i tego, co z Panem i u Pana dzieje się wewnętrznie.
Ucieszyło mnie, że pomimo destrukcyjnych wzorców komunikacyjnych, nabytych w Pana przeszłości, poszukuje Pan dla Siebie optymalnych rozwiązań.

I słusznie!

Z Pana relacji domniemam, że nie rozmawiacie Państwo, nie komunikujecie w sposób umiejętny, o swoich potrzebach.
Relacja partnerska jest relacją wymagającą nieustannej pracy/współpracy
w związku, nad związkiem i dla związku oraz otwartości na potrzeby Partnera oraz wzajemnego odpowiadania na te potrzeby.
Jest zmierzaniem się z wyzwaniami, pojawiającymi się w partnerstwie
- paradoksalnie właśnie wtedy, gdy jest trudność...

Przyznaję, że zaniepokoiło mnie sięganie (przez Pana) po substancję uzależniającą, celem uzyskania "rzekomego" wyciszenia..., to tak nie działa...

Myślę, że terapia par, byłaby dla Państwa optymalnym nabyciem umiejętności wzajemnej komunikacji, poprzez zamianę starych wzorów komunikacyjnych, na nowe konstruktywne, do czego mocno Państwa inspiruję.

Proszę zadbać o siebie, nie czekać i skorzystać z pracy terapeutycznej, pod okiem Terapeuty ds. uzależnień, co jest dla Pana niezbędne.

Gdyby miał Pan życzenie rozmowy ze mną, zapraszam do kontaktu via Skype.

Z przesłaniem dla Pana Tego, Co jest Panu najbardziej teraz potrzebne!

irena.mielnik.madej@gmail.com
tel. 502 749 605

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty