Jak ratować małżeństwo z DDA?

Dzień dobry. Mam ogromny problem, nie wiem, jak sobie z nim poradzić i czy w ogóle istnieje jakąś szansa, że będzie lepiej. Jestem niepijącą alkoholiczką (od 6 lat), dużo pracuję nad sobą, właściwie to diametralnie zmieniłam swoje życie. Od czego zacząć? Nie piję, trzeźwieję, dużo pracuję nad sobą i staram się i robię wszystko, aby odzyskać rodzinę i męża. Z dziećmi mam bardzo dobry kontakt, zwłaszcza z młodszym synem, który mnie wspiera i jako jedyny stanął za mną murem, gdy przestałam pić – wierzył, że mi się uda i bardzo dopingował mnie w tym, co robię.

Natomiast mam poważny problem z mężem :( Walczyłam o niego, starałam się pokazać, że zmieniam się i że może spróbujemy stworzyć jeszcze rodzinę i będziemy szczęśliwi. Mąż wrócił do mnie, ale widzę, że moje starania nic nie dają. Mąż jest silnym DDA – wiem i dużo czytam na ten temat, aby móc pomóc im – także moim synom. Wiele rzeczy mu wybaczam... ale jego zachowanie w stosunku do mnie jest okropne, obwinia mnie o wszystko, nie słucha, nie rozmawia, na każdą moją próbę rozmowy krzyczy lub mówi, że sobie wymyślam, i że nie będzie mnie słuchał... wyłącza się, wychodzi, rzuca słuchawką, gdy dzwonię, używa wobec mnie brzydkich określeń – jego zachowanie nic się nie zmieniło wobec mnie. Czy mogę liczyć na jakąś zmianę?

Namawiałam go na terapię – nie chce słuchać i mówi, że to ja mam problem, a nie on, i że on nie ma sobie nic do zarzucenia, to ja byłam i jestem złą matką i kobietą, mówi wiele strasznych slow. Później przeprasza, poczym niedługo zaczyna się na nowo. Jak mu coś nie pasuje, złości się i reaguje agresją słowną. Nie mam już sił :(:(. Chcę zakończyć ten związek, tylko cały czas tkwię w poczuciu winy... w ogromnym poczuciu winy, że zmarnowałam mu kawałek życia i że nie powinnam teraz go zostawić... ale widzę, że nic nas nie łączy, a przeszłość bardzo dzieli. Co robić? Gdyby Pani potrzebowała dodatkowych informacji, chętnie napisze. Bardzo potrzebuję wsparcia i pomocy. Dziękuję i czekam na odpowiedź.

MĘŻCZYZNA ponad rok temu

Witam serdecznie!

Zadaje Pani trudne pytanie, oczekując pomocy w podjęciu decyzji, która ma wpłynąć na sytuację wszystkich członków rodziny. Decyzję o ewentualnym rozstaniu, separacji powinna Pani podjąć wspólnie z małżonkiem. W zrozumieniu źródeł trudności w związku i Państwa wzajemnych relacji może pomóc terapia par. Obawiam, się, że niemożliwe jest rozstrzygnięcie tej kwestii w ramach porady na łamach naszego portalu. Ten portal służy natomiast pomocą w problemie uzależnienia i współuzależnienia.

Pisze Pani, że dużo pracuje nad sobą. Zastanawiam się, czy leczyła się Pani odwykowo, czy chodziła pani na mityngi AA. Uczestnictwo w takiej terapii mogłoby m.in. stanowić konkretny, wymierny przykład na Pani walkę z uzależnieniem. Byłby to argument w ,,sytuacji sporu o to, kto się powinien leczyć". Prawdopodobnie Pani mąż również skorzystałby na terapii, z tym że dla osób współuzależnionych oraz na mityngach Al-Anon.

Problem w komunikacji między Wami może się wiązać z doświadczeniami wyniesionymi z dzieciństwa, stylem relacji i wyrażania emocji w rodzinach, z których pochodzi Pani i mąż. Małżonek może mieć pewien bagaż, wzorzec komunikacji oparty np. na łatwości w wyrażaniu negatywnych uczuć (złości, frustracji), natomiast mieć np. trudności w wyrażaniu uczuć pozytywnych, zachowywać się podobnie jak jego rodzice.

Pomimo trudności i konfliktów, wygląda na to, że obojgu z Państwa zależy jednak na osiągnięciu porozumienia, strony potrafią przeprosić za swoje zachowanie. Jeśli mają Państwo małe dzieci, zawsze warto podjąć próbę negocjacji i scalenia związku.

Z pozdrowieniami

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Jak ratować małżeństwo?

Chcemy z żoną ratować nasze małżeństwo po tym jak rozpadło się 5 miesięcy temu i nie mieszkamy razem od tego czasu a mamy dwoje dzieci.
MĘŻCZYZNA, 33 LAT ponad rok temu

Witam,
Opisał Pan trudną dla Was sytuację.
Jakie pytanie Pan stawia?
Jeśli zastanawia się Pan co robić, to w tej sytuacji proponuję skorzystanie z terapii dla par. Na pewno w Szczecinie znajdziecie psychoterapeutę, który Wam pomoże.
Ważne, że oboje chcecie ratować małżeństwo. To podstawowy warunek uczestnictwa w terapii i jej powodzenia.
Pozdrawiam serdecznie

0

Dzień Dobry Panu,

Świadoma Państwa decyzja o ratowaniu małżeństwa, wymagać będzie od Państwa zaangażowania, czasu, cierpliwości, uważności, słuchania i słyszenia Partnera i jego potrzeb.

Na początek proponuję zacząć zachowywać się tak, jak zachowywaliście się na pierwszych spotkaniach i randkach, kiedy wzajemnie poznawaliście się i zachwycali sobą.

Dodatkowo proszę rozważyć podjęcie terapii partnerskiej,lub osobnej dla każdego z Państwa.

Życzę, żeby się Wam udało,
Irena Mielnik-Madej

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Czy warto ratować małżeństwo?

8 lat małżeństwa od 5 lat problemy kłótnie przykrości...złe podejście męża do dzieci ..mąż od 8 lat jeździ tirem w Anglii.wraca co.pół roku co 3 .miesiące.jestem sama z dziećmi w tamtym roku wpadłam w problemu zaszlam w ciążę mąż dał na aborcję podal rękę..potem trochę wypominal to a miał tam nie robić..mnie znowu bolało że aborcję zrobiłam..znowu jeździł w trasę kłótnie problemy ..związalam się z kimś kto mnie pokochał...zaszlam w ciążę ..chce zacząć żyć nowo.mąż się dowiedział o rozwodzie o ciąży ..mówi że da mi kolejną szansę znowu da na aborcję .mam pogonić tamtego faceta i usunąć ciążę i tym razem mąż mnie zabierze do Anglii z naszymi dziećmi .obecny partner boi się ze jego zostawię zabije dziecko .ja się waham mąż bierze mnie na płacz.mówi w desperacji ze zabije mi partnera jak od niego nie odejdę...blaga wróć.....boję sie ze będzie dalej złe i będą wypominania...aborcji..ale to 8 lat choć często przez niego płakałam..jestem teraz rozerwana nie wiem co zrobić ..wszyscy w koło mi mówili że zle mnie traktuje mąż a zaplakal raz i namieszal mi w głowie .obecny partner był ze Mną od roku wspierał mnie i też płacz że się z nim nie liczę nagle A miałam plany z nim na ślub nawet
KOBIETA, 34 LAT ponad rok temu

Dzień dobry
Warto znaleźć czas, by spotkać się z dobrym psychoterapeutą. Ma Pani ważne decyzje przed sobą, poważne straty za sobą - spokojna rozmowa w gabinecie, powinna przynieść Pani ulgę.
Pozdrawiam serdecznie
Łucja Fitchman

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty