Jak zacząć wszystko od nowa?

Jak zacząć wszystko od nowa? Od pewnego czasu w moim życiu zachodzą duże zmiany. Mam 26 lat a moja (była już) narzeczona 24. Byliśmy ze sobą 6 lat (a mieszkamy ze sobą 2 lata i od 2 lat jesteśmy w narzeczeństwie) ale w ostatnie miesiące (2-3) wszystko się pogorszyło, ona zaczęła wszystko dusić w sobie, a ja nic nie zauważałem, było mi wygodnie że to Ona zawsze gotuje czy myśli o tym że trzeba posprzątać w mieszkaniu, nic nie robiłem sobie z tego jak powtarzała mi nie raz żebym poszukał pracy (od 6 miesięcy byłem bez pracy) , praktycznie nigdzie nie wychodziliśmy razem (chyba że do znajomych). Chociaż było pod górkę planowaliśmy wspólne wyjazdy czy wakacje. Bardzo dużo pogorszyło się w ostatnich 3 tygodniach ponieważ Ona wreszcie wszystko "wylała" z siebie i powiedziała że nie wie co czuje. Nie ukrywam że bardzo mnie to uderzyło i zacząłem się starać ponieważ otworzyła mi tym oczy, znalazłem prace, zaczęliśmy razem rozmawiać bez kłótni, Ona powtarzała że też będzie się starać lecz dalej nie było bliskości między nami tzn nie chciała nigdzie razem wychodzić, nie chciała się przytulać czy całować. Przyznam że zacząłem mieć wielkie obawy czy nie znalazła sobie kogoś, a czas tylko pogarszał sytuacje, zaczęła wymykać się żeby z kimś rozmawiać, chodziła na samotne długie spacery, a na pytania "czy ma kogoś" zawsze odpowiadała "nie". Nie wytrzymałem i w pt sprawdziłem jej połączenia ((nie sprawdzałem fb czy sms'ow tylko połączenia) wiem że nie powinienem i czuję się z tym okropnie). Znalazłem jakiś podejrzany numer z którym naprawdę bardzo dużo rozmawiała o różnych godzinach (6 rano czy 24 w nocy), okazało się również że to jakiś obcy mężczyzna. Zapytałem w prost czy z kimś rozmawia, czy mnie zdradza itd. Na wszystkie odp odpowiedziała nie. W tedy nie wytrzymałem i powiedziałem jej że wiem o tym gościu wiem że mnie kłamie, w tedy przyznała się że jest to "telefon zaufania" (chociaż numer był prywatny i nigdzie nie mogłem znaleźć żeby był powiązany z czymkolwiek) uwierzyłem bo kocham ją i mi na niej zależy. Przyznałem się też do mojego jednorazowego szpiegowania i widziała że bardzo żałuje. Niestety podjęła decyzje o rozstaniu lecz jak to podkreśliła chce zobaczyć się za około dwa tygodnie i pomyśleć czy chce zacząć wszystko od nowa. Inaczej mówiąc chce zakończyć nasz związek żeby zacząć go od nowa aby miał mocne fundamenty, ponieważ teraz jeden z filarów (zaufanie) rozpadł się (Ona mnie kłamała w oczy, a ja ją szpiegowałem). Nie wiem co mam z tym wszystkim robić, rozmowa o rozstaniu była 3 dni temu (i od 3 dni praktycznie nic nie jem) a wczoraj wyprowadziła się na czas znalezienia mieszkania (nie chce już razem mieszkać). Wiem że "czas pokaże czy będziemy razem zaczynać coś od nowa czy się rozejdziemy" ale nigdy ze sobą tyle nie rozmawialiśmy. Jestem załamany i nie mogę się na niczym skupić. Proszę o radę.
MĘŻCZYZNA, 27 LAT ponad rok temu

Czy warto do siebie wracać po rozstaniu?

Dzień Dobry Panu,

Zacznę od tego, że ucieszył mnie Pan a wgląd w siebie (introspekcja) oraz to, że dostrzega Pan przyczynowość niepowodzenia w Państwa relacji.

Jest zawsze przyczyna i skutek tej przyczyny...

Myślę, że może Pan być wdzięczny swojej (byłej?) Narzeczonej, bo dzięki Jej uwagom oraz wyrażeniem tego, co irytowało oraz pośrednio przestało służyć Waszemu związkowi, zatrzymał się Pan, "włączył refleksję" podjął Pan wyzwanie spojrzenia na Waszą relację z innej perspektywy.

Z Pana obszernego postu, wynika, że otrzymywał Pan sporo jasnych komunikatów od Narzeczonej, że oczekiwałaby współpracy i jakie ma potrzeby.
W ślad za pana słowami, wolał Pan nie zauważać i nie podejmować otwartych rozmów (za nimi nie działać) na niewygodne tematy.

Jak ja to widzę_
Pana Partnerka, jest otwarta na kontynuację Waszej relacji, "od nowa"
czyli już na innych (partnerskich) zasadach.
Tak, jak sam pan zauważył fundamentalna zasadą zadowalającej jakości związku partnerskiego jest umiejętna komunikacja oraz wyrażanie swoich potrzeb i wzajemne na nie odpowiadanie.

W tej chwili..., jest czas dla Pana, by zająć się sobą, swoimi sprawami, zainteresowaniami, by mógł Pan wnieść do relacji Coś nowego oraz ożywczego dla związku.

Gdyby miał Pan życzenie zwyczajnej rozmowy ze mną, zapraszam do kontaktu.

Z przesłaniem dla Pana tylko satysfakcjonującej i partnerskiej relacji narzeczeńskiej,
irena.mielnik.madej@gmail.com
tel. 502 749 605

0

Witam,
wskazane jest dla Pana wsparcie psychoterapeutyczne, ze specjalistą łatwiej będzie zrozumieć problem i poradzić sobie z nim.
Pozdrawiam serdecznie

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty