Jeśli to nerwica, to jak sobie z nią radzić?
Mam na imię Karina, obecnie mieszkam w UK z mężem i dzieckiem, od 6 lat mam, 28 lat. Już od dzieciństwa coś mi dolega, zaczęło się jak byłam mała i zamknęli mnie w samochodzie na chwilę, a ja mała jeszcze nie wiedziałam jak otworzyć drzwi, darłam się w tym samochodzie, płakałam, a nikt w około przechodzących nie pomógł mi. To uczucie czuję do dziś. Potem już było podobnie - strach w małych, zamkniętych pomieszczeniach, strach w tłoku, a potem już nawet wyjście samej z domu. Starałam się walczyć. Zawsze jednak musiałam sobie wymyślać jakąś alternatywę - jakby coś się działo pójdę do znajomego na ulicy albo na pogotowie jeśli będzie blisko. Kiedy zdarzało się coś w moim życiu ekscytującego zapominałam na jakiś czas, czułam się silna, że to pokonam. Potem jednak po jakimś czasie powracało to straszne uczucie, gorące poty, kołatanie serca, drgawki np. w nocy kiedy się denerwowałam, że znów poczuję to uczucie. Myślę, że sama je podświadomie wywołuje. Nie chcę myśleć, ale samo przychodzi. Strach przed tym, że wpadnę w panikę i nie będę umiała z niej wyjść. Proszę o pomoc, co robić?