Jestem tym wszystkim zmęczony i ten stan się pogłębia. Czy to już depresja?

Witam. Jestem studentem kierunku lekarskiego od trzech lat. Studia te dają nieźle w kość i niestety, od pewnego czasu zaobserwowałem u siebie pierwsze objawy depresji. Może, by lepiej zobrazować moją obecną sytuację, zacznę od samego początku.

Otóż przed laty miałem okazję chodzić do bardzo dobrej szkoły średniej. Mimo dość wysokiego poziomu udawało mi się być w gronie najlepszych. Wtedy właśnie utwierdziłem się w przekonaniu, że jedynym słusznym dla mnie wyborem, co do dalszej drogi życia, będzie właśnie medycyna. Motywowany dodatkowo przez rodzinę podjąłem wyzwanie. Na pierwsze rozczarowanie nie trzeba było długo czekać. Do dostania się na wymarzoną uczelnię zabrakło mi jednego punktu. Mocno to odczułem, jednakże nie złożyłem broni. Choć trzy inne uczelnie, na które "składałem papiery" mnie przyjęły to, po dłuższej konsultacji z rodzicami i kalkulacji kosztów, doszedłem do wniosków, że wyjdzie na to samo, jeśli podejmę studia na TEJ właśnie uczelni.

Minął rok, szło mi całkiem nieźle. Niestety tuż przed egzaminem z anatomii zerwała ze mną dziewczyna, z którą spotykałem się już od kilku lat i nie ukrywam - miałem, co do tej znajomości jakieś większe nadzieję. Powód nadrzędny - nie poświęcałem jej zbyt wiele czasu, albo inaczej - studia mnie pochłonęły. Nie mogłem się pozbierać. Anatomia w plecy. To jednak nadal mnie nie załamywało. Złożyłem papiery na inną uczelnię, tak profilaktycznie, przed poprawką. Siostra podsunęła mi myśl, że może los po prostu nie chce bym studiował w mieście, gdzie mam wszystkich znajomych i w którym byłem od zawsze, a otworzył się na coś nowego. Myśli owej tak się uchwyciłem, że do po dostaniu się na tą drugą uczelnię, do poprawki nawet solidnie się nie przygotowałem. Rezultaty są łatwe do przewidzenia.

Zacząłem wszystko od nowa. Nowe twarze, nowe środowisko i otoczenie. Pierwszy rok - do przodu. Kolejny semestr również, lecz to właśnie wtedy, jakieś pół roku temu, zaobserwowałem, że zdanie egzaminu w ogóle mnie nie cieszy. Tłumaczyłem to przemęczeniem. Dodatkowo, co zapewne również nie pozostało względem mnie obojętne, bo choć tego nie odczułem bezpośrednio będąc w innym mieście, rodzice się rozstali. Nigdy między nimi nie było "różowo", lecz jakoś wspólnie ciągnęli ten wózek z napisem rodzina. A teraz...

W moim życiu pojawiła się druga osoba, wspaniała dziewczyna, zaczęliśmy być ze sobą. Niestety, czas mijał, a ja nie potrafiłem rozpalić w sobie jakiś wyższych uczuć. Zerwałem z nią - uświadamiając sobie później, że tak naprawdę był to kolejny przejaw podporządkowania całego mojego życia studiom. Bałem się zakochać i nie chciałem tracić czasu.Niestety kolejna sesja przyniosła kolejne rozczarowanie. Fizjologia. Pierwszy termin w plecy. Mało czasu, była jeszcze biochemia i nie zdążyłem wszystkiego powtórzyć. Kolejny rok nie miałem wakacji. Uczyłem się ponad miesiąc (przez miesiąc robiłem praktyki) tylko po to, by znów nie zdać. Kolejny rok w plecy.

Nie wiem, co mam z sobą zrobić. Czasem jest tak, że śpię 14 godzin i jestem niewyspany, a czasem budzę się po 3 w pełni rześki. Nic mnie nie cieszy, nic nie smuci. Najchętniej przeleżałbym cały dzień w łóżku. Ostatnio nawet naszły mnie myśli by przerwać tą "paradę głupca". "Co cię nie zabiję to cię wzmocni." Tylko, że ja nie czuje się mocniejszy... Jedyną osobą, które mnie zawsze wspierała jest moja siostra, niestety ona niebawem wychodzi za mąż, a na dodatek dużo pracuje i często zwyczajnie nie ma czasu by porozmawiać. Oczywiście nie mam o to pretensji. Naturalna kolej rzeczy. Tylko, że ja sam już nie potrafię sobie z tym wszystkim poradzić... Czy to już depresja, a jeżeli tak - gdzie szukać pomocy?

MĘŻCZYZNA ponad rok temu

Witam serdecznie.

Pierwszy rok na wymagających studiach to bardzo stresujący czynnik, który może przyczynić się do wyzwolenia epizodu depresyjnego. Wymieniasz również inne okoliczności sprzyjające depresji: rozstanie z dziewczyną, rozpad zwiazku rodziców, przeprowadzkę do innego miasta, przemęczenie nauką (co mogło spowodować dodatkowo rozregulowanie rytmu snu i czuwania). Wszystkie te wydarzenia miały miejsce w dość krótkim czasie.

Depresja powoduje problemy z pamięcią i koncentracją co mogło spowodować niepowodzenia na egzaminach.

W tej sytuacji polecam Ci wizytę u psychiatry oraz u psychoterapeuty. Odpowiednio dobrane leki przeciwdepresyjne pomogą dodatkowo poprawić jakośc snu. Psychoterapia zwiększa sukces w leczeniu depresji i zapobiega jej nawrotom.

W Twojej wypowiedzi pojawiają się również pewne problemy, nad którymi warto popracować, jak np. wysokie wymagania otoczenia, samoocena warunkowana przez osiągnięcia.

Możesz skorzystać z pomocy poradni zdrowia psychicznego lub prywatnego gabinetu.Część ośrodków akademickich oferuje bezpłatną pomoc psychologiczną i psychiatryczną swoim studentom.

Pozdrawiam serdecznie i życzę szybkiej poprawy samopoczucia.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Jestem taka zmęczona, czy to depresja?

Witam. Mam 30 lat, męża i troje dzieci. Mój problem polega na tym, że czuję się bardzo zmęczona, codzienne sprawy takie jak sprzątanie w domu, odrabianie lekcji z dziećmi, czy przygotowanie posiłków sprawiają mi ogromny problem. Ciągle mam wrażenie, że i tak wszystko co zrobię będzie źle. Nawet w pracy kierownik mówi, że jest zadowolony z mojej pracy, ale ja i tak idę zawsze w stresie przekonana, że na pewno będzie coś nie tak. Cały czas czuję się zmęczona, mogłabym spać 24h na dobę i do tego od dłuższego czasu nie mam ochoty na seks. Kiedyś uwielbiałam spacery, a teraz siedzę przed telewizorem albo komputerem, bo nie mam po prostu ochoty. Bardzo proszę o poradę. Pozdrawiam

KOBIETA, 30 LAT ponad rok temu
 Joanna Moczulska-Rogowska
Joanna Moczulska-Rogowska

Witam,
Aby czerpać radość z życia potrzeba różnorodnych bodźców. Być może prowadzi Pani zbyt monotonny tryb życia. Warto od czasu do czasu przerwać rutynę - zamiast gotować obiad, wybrać się z rodziną do baru/restauracji; zrobić sobie czasami urlop od sprzątania i wyjść z koleżanką na kawę; odrabianie lekcji z dziećmi zlecić mężowi; zostawić dzieci pod opieką i wybrać się z mężem na randkę, a nawet weekend we dwoje.

Wiele zależy od Pani, to Pani musi się zmobilizować i zmotywować do działania.
Warto pamiętać, że robienie tego co lubimy i co sprawia nam przyjemność dodaje energii i chęci do działania.

Pozdrawiam serdecznie!

redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Co jeszcze mogę zrobić, aby ten stan się nie pogłębiał?

Witam okolo 8 miesiecy yemu mialam zalozony most na 6,5,4.od poczatku bolaly mnie dziasla,ale dentysta mowil ze musza sie przyzwyczaic.dwa miesiace temu zaczal sie okropny zapach z dziasel pod mostem i w szczelinach oraz ciagle mi krwawia i sa czerwone.rano budze sie z krwia w buzi albo przy jedzeniu czy samoistnie potrafia krwawic mi dziasla.plukalam juz eludrinem meridolem lacalutem od poczatku uzywam irygatora na przestrzenie miedzyzebowe.myje juz trzecia tubka meridolu.miekka szczoteczka.dentysta mowi ze wdala sie paradontoza.ale wczesniej przed zalozeniem mostu bylo ok.chcialam zapytac co moge jeszcze zrobic bo stan sie poglebia i dochodza stany podgoraczkowe
KOBIETA, 37 LAT ponad rok temu
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty