Lęk przed urazami u rocznego dziecka

Mam rocznego synka o którego bardzo sie martwię .Maly stał sie bardzo ruchliwy trzeba go bardzo pilnować zeby sie gdzies nie uderzył . W nocy kilka razy sie budzę i patrzę czy oddycha . Wystarczy ,ze zapłacze albo przekręci sie na drugi bok ja gwałtownie sie budzę cała w stresie . Pózniej jestem nie wyspana ,zle sie czuje , boli mnie serce po prostu stres. Jak sobie z tym poradzić ? Jak sobie z tym poradzić zeby nie odbierać tego aż tak emocjonalnie i w czarnym scenariuszu . :(
KOBIETA, 39 LAT ponad rok temu

Gdybym jako psycholog miała Panią zachęcić do czegoś dobrego to powiedziałabym przede wszystkim aby od dzisiaj rozpoczęła Pani pozytywny trening swoich myśli i była przy tym najbardziej upartym, wytrwałym i nieustępliwym Zawodnikiem na Świecie!
:)
Proszę pamiętać o jednym - nasze myśli mają ogromny wpływ na naszą rzeczywistość. Zamartwianie się na zapas nie ma najmniejszego sensu; nie warto myśleć w sposób pesymistyczny, a także się nie opłaca!

Roczne dziecko ma swoje prawa. To dobrze, że jest Pani czujną mamą, bo dziecko potrzebuje Pani uwagi i miłości i to jest NAJWAŻNIEJSZE CO MOŻE I POWINNA MU PANI OFIAROWAĆ jako mama. Cała reszta przyjdzie sama. Zapewniam, jeśli zapewni Pani mu to o czym napisałam.

Proszę dbać także o siebie, o swoje samopoczucie, bo ono jest bardzo, bardzo ważne. To jak Pani się czuje odczuwa także Pani dziecko, dlatego proszę zawsze pamiętać o sobie, korzystać z pomocy najbliższych. A jeżeli uzna Pani, że potrzebuje wsparcia psychologicznego, proszę poszukać dobrego psychologa w Pani okolicy.

Serdecznie pozdrawiam i trzymam kciuki za mamę i za dziecko!

Magdalena Nagrodzka
PSYCHOLOG, PSYCHOTERAPEUTA
www.nagrodzkacoaching.pl

0

Witam
Pani nadopiekuńczość i wysoki poziom lęku zapewne spowodowane są
przykrymi doświadczeniami z przeszłości. W ten sposób chroni Pani dziecko
przed zupełnie niegroźnymi eksperymentami, jednocześni e hamuje
Pani syna w naturalnych dla wieku działaniach poznawczych, ograniczając
tym samym rozwój ruchowy i poznawczy dziecka. Powinna jednak
Pani wiedzieć, że dzieci nadmiernie chronione nie nadążają za rozwojem
ruchowym i społecznym rówieśników.
Hamowanie ich samodzielności nie pozwala na nabywanie nowych doświadczeń i zakłóca kolejne etapy rozwojowe.
Wychowywane w ten sposób dziecko nie potrafi pokonywać
trudności i wyzwań okresu dorastania, a w życiu dorosłym
nie potrafi sobie radzić w żadnej sferze życia. Nieumiejętność
samodzielnego działania prowadzi do bezradności i wyobcowania.
Paradoks polega na tym, intencją jest dobro dziecka, a wychodzi odwrotnie.
Dlatego zachęcam Panią do terapii psychologicznej, dzięki której będzie
możliwość dotarcia do źródła problemu i znalezienie sposobu jego rozwiązania, a zarazem poznania metod wspierających prawidłowy
rozwój dziecka
.
Gdyby chciała Pani porozmawiać o problemie i ewentualnie podjąć
terapię to zapraszam do kontaktu.
Pozdrawiam serdecznie

0

Witam,

Dziecko w procesie rozwoju gdy zaczyna się rozglądać wokół siebie, chodzić i poznawać świat często patrzy na mamę, żeby się upewnić, że mama jest i że wszystko w porządku. Gdy spogląda na minę mamy i widzi, że jest przerażona kiedy ono „zwiedza” otoczenie i reaguje lękiem na jego próby samodzielności może zacząć czuć, że to otoczenie chyba naprawdę jest groźne, skoro jego mama taka przecież w jego oczach duża i silna tak się tego otoczenia boi, lub że nie powinno się oddalać, żeby mamy nie niepokoić (takim dzieciom częściej trudno się usamodzielnić także już w dorosłym życiu). To bardzo ważne, że Pani z taką troską podchodzi do swojego dziecka. Z poznawaniem świata łączy się jednak i to, że gdzieś się maluch potknie, niestety czasem uderzy, ubrudzi, zbuntuje, coś potrzaska. Rzeczywiście nieraz niełatwo jest pogodzić czuwanie nad bezpieczeństwem z przyzwoleniem na swobodę i eksplorowanie świata, a do tego z oczekiwaniami od siebie lub presją by być jak najlepszą mamą. Jest to jednak konieczne.
Zachęcam do konsultacji z psychoterapeutą. Mogłoby to Pani pomóc odnaleźć się w roli mamy godząc tę rolę także z innymi ważnymi rolami w Pani życiu, odnaleźć tzw. „złoty środek” między kontrolą nad dzieckiem, a przyzwoleniem mu na swobodę. Jeśli czuje Pani, że może być Pani zanadto lękliwa i niespokojna także w innych sytuacjach być może i to mogłoby być tematem rozmowy z psychoterapeutą.

Pozdrawiam
Karolina Matlak

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty