Witam Panią
Zadaje Pani bardzo ważne pytanie o to jak odseparować się od mamy i jak dać sobie radę z wzbudzanym w Pani poczuciu winy. Spoglądając na to z strony mamy to mogę powiedzieć że Pani mama walczy o Panią i bardzo się boi, używa dobrze znanych sobie metod jak wzbudzanie poczucia winy i kontrolę. Czy zastanawiała się Pani może nad skorzystaniem z porady psychoterapeuty, mogłaby Pani zaprosić siebie i mamę na wizytę. Warto mamie powiedzieć że Pani nie chce jej ranić ale czuje Pani że chce być już traktowana po partnersku. Pani mogłaby również samodzielnie skorzystać z porady psychoterapeuty aby porozmawiać na temat swojego życia.
Anna Suligowska
Dzień dobry!
Niestety, często nie mamy wpływu na zachowania innych osób - nie mamy mocy, żeby np. odmienić swoich rodziców. Można jednak próbować, np. rozmawiając z mamą, podsuwając stosowny artykuł w gazecie albo pracować nad własnymi reakcjami wobec rodzica tak, aby były one bardziej stanowcze, pewne siebie, przekonywujące - aby mama mogła odkryć, że nie ma już do czynienia z dzieckiem, a z dorastającą kobietą.
Ma za to Pani duży wpływ na siebie samą - swoje emocje, uczucia, myśli, zachowania. Np. na to, czy czuje Pani poczucie winy w sytuacjach, w których obiektywnie jest to bezzasadne.
Pozdrawiam!
Witam Panią serdecznie. Zacznę od tego, że problem, który Pani porusza nie jest banalny, ale bardzo ważny. Pisze Pani bowiem o swojej potrzebie separacji od matki. Jest to trudny proces, ale niezbędny, by mogła Pani prawidłowo funkcjonować i tworzyć satysfakcjonujące, pełne relacje poza rodziną, a kiedyś założyć własną rodzinę. Potrzeba, którą Pani opisuje jest więc bardzo istotna i dobra. Jak czytam Pani maila od razu mam skojarzenie, że obie Panie jesteście ważne, nie tylko mama i jej uczucia. Naturalną koleją rzeczy jest to, że dzieci odchodzą i należy im na to pozwolić. Wyzwalanie w Pani poczucia winy jest tu krzywdzące i hamujące Pani rozwój. Nie pisze Pani nic o ojcu, nie wiem czy jest obecny w Pani życiu, bo to on pozostaje z matką. Kobieta oparta na swoim partnerze łatwiej pozwoli odejść dzieciom. Myślę, że nieuniknione jest tutaj uruchomienie złości do mamy i praca (samodzielna, czy z pomocą terapeuty) nad tym, by nie bać się wyrażania tej złości. Pani obawia się również uczuć swojej matki, jej złości, czy zawodu jakiego dozna, gdy Pani odejdzie. Nie chce jej Pani krzywdzić, ale chroniąc zbyt mocno może krzywdzi Pani siebie? Zachęcam do szczerości, do mówienia o tym co Panią boli, do wspólnego zastanowienia się jaką rolę pełni tata i czy mama nie może być poprostu dumna z tego, że jej dziecko pragnie dorosnąć. Proszę spróbować samodzielnie porozmawiać z mamą, jeśli będzie Pani trudno zalecam poradę u psychologa - psychoterapeuty. Małgorzata Danielewicz
Witaj serdecznie. Uważam, że możesz spróbować zasięgnąć porady coach'a lub terapeuty aby przejść trening osobisty związany z asertywnością i kontrolą własnych emocji.
Pamiętaj, że to Ty kierujesz swoim życiem :)
Pozdrawiam serdecznie
http://psychopedagog.eu
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
- Poczucie winy za śmierć matki – odpowiada Mgr Justyna Piątkowska
- Dlaczego jej syndrom opuszczonego gniazda staje się też moim problemem? – odpowiada Mgr Bożena Waluś
- Czy rodzic jest nadopiekuńczy? – odpowiada Mgr Bożena Waluś
- Relacja z matką alkoholiczką – odpowiada Mgr Adam Kowalewski
- Czy jestem socjopatą? – odpowiada Mgr Piotr Jan Antoniak
- Jawna wrogość dziecka do matki – odpowiada Mgr Adam Kowalewski
- W jaki sposób dogadać się z matką? – odpowiada Mgr Marta Belka-Szmit
- Problemy w relacjach pomiędzy matką a córką – odpowiada mgr Małgorzata Danielewicz
- Nadmierna kontrola ze strony rodziców – odpowiada Mgr Patrycja Stajer
- Problem z matką czy ze mną? – odpowiada Paulina Witek
artykuły
Dzień Otwarty (NIE)WIDZIALNA NASTOLETNIA DEPRESJA
Bezpłatne konsultacje ze specjalistami, wykłady i
Najczęstsze błędy psychoterapeutów, czyli jak nie marnować czasu i pieniędzy
Decyzja o szukaniu pomocy psychologicznej jest zwy
"Zwykle stresem jest to, co dotyczy sfery życia, w której nie czujemy się pewnie..."
Żyjemy w lęku i strachu przed kolejnym dniem. Zami