Mam wrażenie, że żyję tylko po to, żeby umrzeć - czy będę jeszcze kiedyś szczęśliwa?
Już od dawna mam problemy ze sobą, wyczytałam, że to co mam nazywa się depersonalizacja, do tego mam ciągle natrętne myśli, często powtarzały mi się np. myśli typu, że zwariowałam, bądź lęk przed tym zwariowaniem, straceniem zmysłów i kontaktu z rzeczywistością. Czasami bałam się, że sobie coś zrobię, chociaż nigdy wcześniej o niczym takim nie myślałam, naprawdę rożne były moje lęki, ogólnie często dotyczą one jakichś chorób, że mam jakiegoś raka itp., ale raczej zawsze te moje myśli się powtarzały - to był taki krąg, a teraz, od paru dni męczy mnie chyba najgorsza moja myśl, myślę w kółko o śmierci, bez przerwy, przeraża mnie ona, plączę prawie cały dzień, przez to nie mogę spać. Boję się, że nawet jak zacznę się leczyć to nikt mnie z tego nie wyciągnie, a że jak wyciągnie to akurat ta myśl mi zostanie, że do końca życia będę myśleć o śmierci:(, a tak chciałabym być po prostu szczęśliwa. Nie mogę się na niczym skupić, ta myśl zatruwa mi każdą chwilę, mam wrażenie jakby śmierć była blisko, jakbym tylko po to żyła żeby umrzeć... Boję się, proszę o pomoc - czy mogę z tego wyjść? Czy będę jeszcze kiedyś szczęśliwa? Pozdrawiam