Mój syn nie chce mówić
Witam, problem jak jeden z wielu tutaj, o których czytałam. Mój syn ma już 5.5 roku. Jesteśmy rodziną wielojęzyczną, mój mąż jest Francuzem, a mieszkamy w Niemczech. Żeby nie było łatwo, od początku naszej znajomości do dziś zazwyczaj komunikujemy się z mężem w języku angielskim między sobą, z dziećmi rozmawiamy każdy w swoim języku. Mieliśmy małe problemy z córka, która do wieku lat 4 wcale mówić nie chciała i nie mówiła, potem jakoś z pomocą logopedy ruszyło, dziś mówi dwoma językami, francuski i niemiecki (chodzi do dwujęzycznej szkoły), z polskim radzi sobie coraz lepiej, w szkole ma też angielski i też daje sobie z tym radę. Z synem było inaczej. Od małego gadał wiele, pierwsze słowo padło w wieku lat około 1.5 roku. Teraz ma 5.5 roku, powtarza doskonale, używa podstawowych zdań, aby powiedzieć czy coś chce lub czegoś nie chce (używa 3 języków na raz, mieszając je czasami w jednym zdaniu), ale nadal też używa własnego języka. Chodzi do logopedy, powtarza chętnie, ale sam z siebie mówić na zajęciach nie chce.
Byliśmy z synem u psychologa, po 3 spotkaniach wydaje mi się, że pani doktor nas olała, tzn. nie potrafią zidentyfikować, co dolega naszemu dziecku, mam wrażenie, że próbuje go zdiagnozować w kierunku ADHD. Owszem, mały niespecjalnie lubi się koncentrować na rzeczach, które go mało interesują i lubi ruch, ale nie ma innych objawów typu: problemy ze snem (jest ogromnym śpiochem) ma wielu kolegów, z którymi się bawi, jest dzieckiem, mimo problemów mowy, komunikatywnym, błyskotliwym i zaradnym. Po wielu radach i specjalistach mam sama mętlik w głowie. Zaczęliśmy wprowadzać w domu tylko j. francuski, no ale nie zawsze działa, bo coraz bawiąc się z synem rozmawia z nim po niemiecku. Sama też najlepiej nie władam tym językiem, a coraz częściej widzę, że syn lubi coś po polsku między słowami wtrącić. Wiadomo już, że przez mowę do szkoły jako 6-ciolatek nie pójdzie. Ale zaczynam się poważnie bać, czy naprawdę coś tutaj w dobrym kierunku ruszy. Z góry dziękuję za każdą wskazówkę.