Moja przyjaciółka ma depresję po rozstaniu z mężem - byli 17 lat razem c.d.
Dziękuję Pani za odpowiedź na moje pytanie, chciałabym jednakże dopytać o pewną kwestię: napisała Pani o tym, aby ostrożnie stosować ewentualną krytykę, bo może to zaszkodzić, nie pomóc. Nie wiem jednakże, jak wobec tego dokładnie do tego się odnieść. Czasami bywa tak, że Ewa zadaje mi pytania dotyczące Kamila, szukając jakby potwierdzenia, które raczej jest sprzeczne z tym, co na ten temat sądzę, czy wtedy mam ją okłamywać? Do tej pory raczej dość bezpośrednio starałam się zająć stanowisko, usiłując jej tłumaczyć, że się myli, co często i tak gdzieś ulatywało /tak jak pisałam wcześniej/. Chcę być szczera i otwarta wobec niej. Szanuję to, że ludzie mogą mieć inne zdanie na dany temat, ale w tym przypadku mam wyrobione dość konkretne zdanie. Czy zatem mam się nie wtrącać? Jak reagować w podobnych sytuacjach? Nie wyrażać opinii, a wspierać i przytulać?
Chciałam jeszcze prosić o poradę. Kamil odciął się od całego naszego towarzystwa. Proponowałam mu trzy razy spotkanie, jednakże z tego nie skorzystał. Powiedział, że tęskni, ale nie jest na to gotowy. Czy powinnam "wymusić" takie spotkanie? Nie kontaktuje się z nikim, zatem chyba nie do końca wie, co się dzieje z jego żoną i jak to przeżywa. Otrzymuje tylko od niej smsy, o których wspominałam, które raczej nie oddają do końca stanu psychicznego jego małżonki. Ta ostatnia wizyta u wspólnych znajomych nie była oczywiście okazją do rozmów na ten temat, gdyż była obecna ta druga pani.
Nie wiem, czy nalegać, czy odczekać, aż faktycznie sam na moją propozycję odpowie. Wiem, że pewnie bardzo obawia się krytyki z mojej strony, ale ja nie zamierzam ich swatać. Ludzie się odkochują i zakochują, takie rzeczy się zdarzają, nie rozumiem jednak, co faktycznie się zadziało. Może gdybym była bardziej tego świadoma, lepiej zrozumiałabym całą sytuację i bardziej mogłabym pomóc Ewie? Co Pani Paulino myśli na ten temat? Serdecznie pozdrawiam!