Nie umiem sobie poradzić po śmierci mamy. Jak żyć, żeby nie cierpieć?

Witam, jestem 24-letnią kobietą. 2 lata temu umarła moja mama (dodam, że była mi bardzo, bardzo bliska). Od tamtej pory życie zaczęło systematycznie zawalać się.

W punkcie kulminacyjnym mojego cierpienia głowę miałam pełną myśli samobójczych. Pomógł mi mój partner. Leczyłam się farmakologicznie i odniosłam sukces, jak mi się wówczas wydawało. Sęk w tym, że co prawda potrafię się uśmiechnąć, aczkolwiek po prostu nie radzę sobie w życiu.

Mam wrażenie, że górka, pod którą mam ciągle w życiu jest już zbyt stroma. Nie daję rady! Nie ma tygodnia, by coś nie doprowadzało mnie do płaczu. I znów te myśli, czy nie lepiej byłoby skończyć TO życie. Nie widzę sensu już dłużej cieszyć się z czegokolwiek, ponieważ wiem, że za moment będę płakać!

Nie jestem pewna czy to tylko wyolbrzymianie. Wydaje mi się, że nie chcę już żyć. Nie tak! Nie chcę już cierpieć! Czy mogę liczyć na radę? Z góry dziękuję. Pozdrawiam

KOBIETA ponad rok temu

Witam!

Pani problemy są bardzo trudne, ale nie oznacza to, że będzie Pani całe życie cierpieć. Warto jest zadbać o siebie i sięgnąć po pomoc. Pierwszym krokiem było napisanie maila. Myślę, że kolejnym powinna być wizyta u psychoterapeuty oraz rozpoczęcie terapii.

Leczenie farmakologiczne jest bardzo ważne w ciężkich stanach, ale nie rozwiązuje problemów emocjonalnych. U Pani trudne emocje zbierały się i skumulowały do tego stopnia, że teraz nie może sobie Pani z tym poradzić.

Proszę zatem skorzystać z pomocy terapeuty i przepracować swoje problemy pod jego opieką. Uzyska Pani wsparcie oraz poczucie bezpieczeństwa. Będzie Pani mogła popracować nad ukrytymi i wypartymi problemami, które wciąż wpływają na Pani życie.

Ma Pani dużą szansę na odzyskanie spokoju i pogody ducha. 

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty