Nikt mnie nie kocha, nikomu nie jestem potrzebna… Czy mogę mieć depresję?
Mam 21 lat i wydaje mi się, że ja nigdy nie byłam do końca normalna. Jak byłam mała nie miałam koleżanek na podwórku - może to przez to, że jestem nieśmiała, ale teraz to zastanawiam się, czy mam depresję. W teście wyszło mi 20 punktów (średnia depresja), ale moje samopoczucie obecnie jest straszne.
Jak już wyjdę do ludzi to staram się udawać, że wszystko OK, jakoś nie umiem o tym z nikim porozmawiać tak szczerze, nie potrafię. Wcześniej było tak, że miałam dużo znajomych, bywałam to tu, to tam, zawsze wesoła, uśmiechnięta i szczęśliwa, a teraz tylko na zewnatrz tak to wygląda. Z resztą nie mam już tylu znajomych - ludzie poszli dalej, nie ogladając się na mnie. Zostałam sama. Każdy już układa sobie życie, a ja jakoś nie potrafię. Nie wiem czemu tak jest. Poza tym dodam, że mam problemy ze snem, np. całą noc nie dam rady zmrużyć oka, a czasem potrafię spać 12 godzin; z jedzeniem również - czasem jem i jem, aż nie daję rady, a czasem tak prawie nic. Nie wiem czy to ważne, ale dodam też, że nigdy nie miałam partnera (mam 21 lat). Co jest ze mna nie tak? Bo słyszę, że jestem niebrzydka...
Poza tym ostatnio stwierdziłam, że nic nie ma sensu. Nie wiem po co ja kończę te studia, jak i tak nie będę po tym pewnie miała pracy i skończę na kasie w markecie. Po co ja w ogóle żyję, jak nikt mnie nie kocha, nikomu niepotrzebna jestem... W domu też - siostry zawsze sobie ze mnie żartują. Przepraszam, nie dam rady pisać już, bo płakać mi się chce.