Obniżenie nastroju, nerwowość i niechęć do działania - jak się tego pozbyć?
Witam, mam 29 lat, jestem kobietą. Od kilku miesięcy mam problemy z koncentracją i rozwiązywaniem problemów, gdy zastanawiam się nad nowym zadaniem w pracy to ciężko zebrać mi myśli.
Kiedyś tak nie było, skończyłam studia na kierunku matematyka, wymagały wielu godzin "myślenia" nad zadaniami i dowodami - teraz gdybym miała usiąść do takich zagadnień chyba nie dałabym rady się skupić. Do tego dochodzi okropny nawyk, którego nie potrafię żadną siłą przezwyciężyć w sobie: cały czas mam ręce w ruchu, jeśli tylko nie są zajęte pracą to cały czas skubię paznokcie, drapię się, wyciskam krosty. Jest to irytujące dla otoczenia i dla mnie. I te 2 objawy mam już od długiego czasu (więcej niż rok).
Ostatnio doszło jeszcze coś, co niepokoi mnie najbardziej: mam problem ze zmobilizowaniem się do działania, nic mi się nie chce robić, najchętniej spędzałabym dzień przed komputerem. Jestem zmęczona, nawet na zwykłe zakupy nie mam siły, nie mówiąc o poważniejszych wyczynach czy decyzjach. Jeszcze wiosną umiałam się zmobilizować do działania, które wiązało się z pomocą innym. Teraz nawet nie umiem się zebrać i pójść zrobić porządki chorej mamie, słyszę jak sama sprząta chodząc o dwóch kulach i nie potrafię wstać i iść do niej. Wcześniej taka nie byłam.
Teraz, gdy muszę rozwiązać jakiś większy problem lub podjąć decyzję to jedną z pierwszych myśli jest to, że gdyby mnie nie było, to nie musiałabym się mierzyć z problemami, podejmować decyzji. Zdarza mi się mówić do siebie, szczególnie w sytuacjach gdy jestem zawstydzona czy poirytowana swoim zachowaniem, mówię głośno do siebie obraźliwe słowa. Nie wiem co robić, czekać aż mi przejdzie, może powinnam jakoś nad sobą popracować, ale nawet nie wiem jak. Z niechęcią myślę o wizycie u lekarza, bo pewnie uzna, że udaję.