Obniżony nastrój i brak mobilizacji - jak poradzić sobie z depresją?
Witam! Uważam, że mój przypadek jest specyficzny, dlatego postanowiłem założyć własny wątek. Jestem studentem, mam 21 lat i podejrzewam u siebie depresję. Od około 3 lat, po zdaniu matury i wyjechaniu z rodzinnego miasta na studia, mam nieustannie obniżony nastrój. Początkowo był to jedynie nastrój posępny, który poprawiał się po powrotach do domu. Nie lubiłem nowego miasta, nowej uczelni, nie miałem znajomych, ale w końcu się zaklimatyzowałem i wydawało mi się, że sobie poradziłem. Jednak nadal mój zły nastrój się pogarszał. Doszło do tego, że nie byłem w stanie nic robić. Jakakolwiek aktywność była ponad moje siły. Przytyłem, a aby zabić smutek, jadłem słodycze, piłem alkohol. W niespełna 2 lata przytyłem 15 kg. Unikałem znajomości, cały świat wydawał mi się podły, wszystkich ludzi oceniałem źle, wydawało mi się, że wszyscy są przeciwko mnie. Miałem co prawda kilku znajomych, z którymi utrzymywałem kontakt oraz dziewczynę (którą nadal mam i która jest dla mnie jedynym wsparciem), ale ich również traktowałem podejrzliwie i z góry. Mój stan ciągle się pogarszał, doszły myśli samobójcze. Gdy nadeszła sesja, czułem, że to jest ponad moje siły i nie potrafiłem się zmobilizować do pracy. Jednocześnie presja, która na mnie ciążyła, sprawiała, że wizja oblania studiów wydawała mi się nie do przyjęcia i jedynym z niej wyjściem jest samobójstwo. Opublikowałem w internecie list pożegnalny, ale zanim zdążyłem cokolwiek zrobić zjawiła się u mnie w akademiku policja i zostałem przewieziony do szpitala psychiatrycznego. Właściwie mogłem się spodziewać, że po zamieszczeniu takiego listu w internecie tak się to skończy, widocznie mój organizm się bronił. Niestety w szpitalu zrobiłem coś, czego teraz żałuje. Szpital psychiatryczny mnie przeraził i czułem się tam strasznie, więc robiłem wszystko, aby się stamtąd czym prędzej wydostać. I pani doktor wyznałem, że to wszystko nie było poważne, tak naprawdę czuję się świetnie i nigdy nie miałem takich myśli... Jako diagnozę dostałem DDA (dorosłe dzieci alkoholików - mój ojciec nadużywał kiedyś alkoholu, co się zgadza). Obecnie, nadchodzi kolejna sesja i znowu przechodzę przez to samo. Na obecną chwilę nie mam myśli samobójczych, ale poziom mojego życia jest dramatycznie niski. Nie potrafię się do niczego zmusić, nic zrobić ciągle mam czarne wizje przyszłości, leżę całymi dniami na łóżku i gapię się w ścianę wymyślając kolejne czarne scenariusze swojej przyszłości. Nie potrafię zasnąć, bo zadręczam się myślami, śpię tylko po kilka godzin, raz na tydzień zdarza mi się pospać dłużej. Ostatnio zdałem sobie sprawę z mojego stanu, kiedy pomyślałem sobie, że zazdroszczę innym normalnego życia. Wstać rano, zrobić sobie kawę, zabrać się do obowiązków - to dla mnie jakaś abstrakcja - pomyślałem, i poczułem, że chciałbym tak żyć, ale nie potrafię. Kiedy próbuję coś zrobić, czuję bezsens, beznadzieję, po co mam cokolwiek robić. Codzienna higiena to dla mnie wyzwanie, a co dopiero uczenie się czy chodzenie na wykłady. Wiem, że to wygląda jak zwykłe lenistwo i wstyd mi przed samym sobą. Nikomu nie mówiłem o swoich problemach, poza moją dziewczyną, której i tak nie mówiłem wszystkiego. I tutaj pojawia się właściwy problem. Jak mogę sobie pomóc? Jak dostać się do lekarza psychiatry? Po pobycie w szpitalu dostałem skierowanie do psychologa, który jednak również mi nie pomógł i dalej mówił, że to DDA i zalecał terapię grupową, ale tak naprawdę to ja sam muszę z tym walczyć. Czy to depresja, czy DDA? Od tamtej pory nie mam zaufania do psychologów. Zapomniałem dodać, że mam również napady paniki, mam wtedy całą lawinę myśli, nie potrafię usiedzieć w miejscu itp. Próbowałem pomocy psychiatrycznej, ale prywatnie, ponieważ nie wiedziałem dokąd iść i jak dostać tę pomoc. Niestety prywatny lekarz również mi nie pomógł, zlecił test osobowości MPI (chyba), który kosztował 200 zł. Przepisał dodatkowo H***, która początkowo pomagała mi zasnąć, ale już nie daje rezultatów. Czy po tym opisie mogą państwo stwierdzić, czy słusznie podejrzewam depresję? Gdzie w takim razie mogę szukać pomocy? Bardzo dziękuję za odpowiedź i przepraszam za nieco chaotyczny i przydługi opis. Tomasz21