Osobowość unikająca czy po prostu taki charakter?

Swoje pytanie a raczej list rozpocznę informacją że nigdy nie korzystałam z fachowej pomocy psychologa. Odkąd pamiętam nigdy nie lubiłam swojego charakteru (a w pewnych okresach życia również wyglądu), zawsze miałam niską samoocenę i nie umiałam nawiązywać odpowiednich relacji z otoczeniem. Nie jestem jednak typowym przykładem osoby cierpiącej na FS. Przede wszystkim nie odczuwam klasycznego lęku przed ludźmi. Jestem nieśmiała, ale nie do tego stopnia aby mnie to paraliżowało. Moją nieśmiałość nauczyłam się przerabiać w lekkie onieśmielenie (efektem wewnętrznych napięć są u mnie tylko częste bóle głowy, brzucha itp.- odkąd pamiętam w rodzinie patrzono na mnie z przymrużeniem oka jako na hipochondryka). Nie czuję paniki gdy poznaję kogoś nowego. Nie mam problemu z wejściem do sklepu, spacerem w środku dnia czy załatwieniem pewnych spraw w urzędzie. Bez specjalnych problemów ukończyłam studia pedagogiczne, w trakcie których nieśmiałość nie paraliżowała mnie ani na egzaminach, ani praktykach. Jestem osoba rozmowną i otwarta na innych....Uchodzę za osóbkę wyjątkowo mila, delikatną i wesołą. Problem jednak polega na tym że nie umiem z nimi utrzymać dłuższych relacji z ludźmi. Prędzej czy później kontakty się rozpadają, ponieważ kiedy okazuje się że ktoś ma inne zdanie niż ja, nie mam odwagi mu się przeciwstawić, czy rozpocząć nawet jakiejkolwiek konstruktywnej dyskusji lecz wycofuję się w zacisze swojego domku do moich najbliższych (czyli jedynych osób, które akceptują mnie bezwarunkowo i bezwzględnie). Ciągle mam też obawy że potencjalna koleżanka czy chłopak zawiedzie się na mojej dziecinności i niedojrzałości. Nie wycofuję się brutalnie, bo nie jestem w stanie nikomu powiedzieć złego słowa, tylko coraz rzadziej daje się  wyciągać gdziekolwiek, lakonicznie odpowiadam na sms-y i cała znajomość umiera śmiercią naturalną. Odkąd pamiętam zawsze obawiałam się, ze do niczego się nie nadaję...i prawdę mówiąc te uczucia towarzyszą mi do dziś. Zawsze widzę swoje błędy i mam świadomość że powinnam postąpić zupełnie inaczej. Miałam okazje pracować w kilku miejscach- zbyła to tzw. praca z ludźmi (zmuszana niejako przez Pup-bo sama jakoś bardzo opornie szukam pracy) i w każdym miejscu zarzucano mi te same wady (bynajmniej nie nieśmiałość), Nie umiem być stanowcza, boje się  wyrazić swoją opinię, nie jestem asertywna, nie umiem walczyć o swoje. Nie potrafię nikogo skrytykować, nie chce nikogo urazić. Nie potrafię mieć w nosie krytyki innych, nad każdym złym słowem skierowanym w moja stronę zastanawiam się godzinami, po czym oczywiście uznaję swoja winę, co podkopuje jeszcze bardziej moje wątłe 'morale" W efekcie każde zwolnienie z pracy było dla mnie tak naprawdę wyzwoleniem, ulga i możliwości regeneracji w ukochanym domku. W domu jest mi dobrze, ale czuję ze nie tak powinno być. W tym momencie mam 30 lat, nie mam pracy i żadnych znajomych. Dla moich rodziców to normalne, bo o prace u nas trudno (łatwo mogę wytłumaczyć niechęć jej szukania - ot nie ma takiej w moim zawodzie), a znajomych sami nie mają, więc twierdza że taki mam charakter i koniec. Ja jednak mam wrażenie, ze prawdziwe życie toczy się gdzieś poza mną. Chciałabym żyć z ludźmi, mieć znajomych, koleżanki, rodzinę, ale panicznie boję się zmian, tego że nie podołam temu co nowe i obce. Oczywiście boję się przyszłości, mam obawy jak materialnie i psychicznie poradzę sobie będąc sama. Wiem, że nikt tu nie jest psychologiem, ale czy możecie choć troszkę nakreślić czy nie przesadzam? Czy wykazuję cechy osobowości unikającej? Czy można mieć osobowość unikającą bez elementów typowej FS? Czy człowiek jest w stanie sam gruntownie zmienić swój charakter? Czy warto jednak porozmawiać o swoim życiu z psychologiem? Bardzo dziękuję za każdą odpowiedź.

KOBIETA, 30 LAT ponad rok temu

Witam!

Niestety nikt nie zdiagnozuje Pani zaburzeń osobowości na podstwie opisu zawartego w mailu. Do diagnozy wymagana jest bezpośrednia konsultacja ze specjalistą, w przypadku zaburzeń osobowości z psychologiem. Warto jednak zastanowić się, czy nie chce się Pani sama przed sobą usprawiedliwić doszukując się w swoim zachowaniu objawów zaburzeń. Wiele osób ma problemy z nawiązywaniem kontaktów społecznych i radzeniem sobie w trudnych sytuacjach. Mimo tak długiego czasu zmagania się z tym problemem, nie podejmowała Pani konkretnych kroków, które mogłyby przynieść poprawę. Zaznaczyła Pani, że boi się zmian i nowości. Jednak życie to przede wszystkim zmiany i nowe doświadczenia. Może w tym tkwi problem w relacjach z ludźmi. Pisze Pani, że rodzina przyjmuje Panią bezwarunkowo i bezwzględnie, natomiast w relacji z innym człowiekiem musiałaby Pani dostosowywać się w pewnym stopniu do tej osoby, tak jak ona dostosowuje się do Pani. Sądzę, że wizyta u psychologa jest wskazana. Pani problemy są natury psychicznej, a to oznacza, że warto rozmawiać ze specjalistą o swoim życiu. Czuje się Pani, jakby życie działo się gdzieś obok, poza Panią, dlatego warto popracować nad problemami, żeby mogła Pani w tym życiu aktywnie uczestniczyć.

Pozdrawiam 

0

Witam,

Osobowość to względnie stałe cechy, które kształtują się w całym procesie rozwojowym. Zaburzenia osobowości powstają w wyniku interakcji różnych czynników., powodują distres, co wpływa na cierpienie i pogorszenie funkcjonowania.
Zalecałabym diagnostykę i ewentualne leczenie w Poradni Zdrowia Psychicznego.

Pozdrawiam serdecznie

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

portal.abczdrowie.pl
Patronaty