Poczucie beznadziejności i kompleksy
Witam. Jestem szesnastoletnią uczennicą trzeciej klasy gimnazjum. Od dłuższego czasu odczuwam znaczny spadek formy. Od dziecka byłam osobą bardzo wrażliwą, bywałam u psychologów z powodu licznych zaburzeń somatycznych na tle nerwowym, jednakże rozmowy ze specjalistami nie przynosiły żadnych rezultatów, ponieważ przed żadnym nie potrafiłam się otworzyć. Często miewam spadki nastroju i brak chęci do życia. Czasami to trwa przez kilka dni, innym razem chodzę apatyczna przez kilka tygodni, nie mogę jeść, spać, nie mam na nic chęci. Teoretycznie wszystko jest w porządku, ludzie mają mnie za otwartą, przebojową osobę, jednak moja rzeczywistość po powrocie do domu wygląda inaczej. W szkole staram się dopasować do rówieśników i zyskać ich sympatię, mimo to ciągle odczuwam, że mnie nie akceptują. Jeżeli wydaje mi się, że komuś na mnie zależy, to dopada mnie myśl, że prędzej czy później go stracę. Oczywiście, w rezultacie się tak dzieje. Póki jestem wesoła, wszystko jest w porządku, ale gdy po raz kolejny popadam w apatyczne stany, ludzie mnie nie rozumieją i odwracają się ode mnie. Czuję się odrzucona, chociaż z zewnątrz może to wcale tak nie wygląda. Zdarza mi się zapijać smutki alkoholem. Wydaje mi się, że jestem beznadziejna i nic nie potrafię, mam cale mnóstwo kompleksów. Udaję pewną siebie, udaję osobę, którą nie jestem, aby zyskać akceptację innych. Po powrocie ze szkoły idę spać, aby czas do następnego dnia upłynął jeszcze szybciej. Nie widzę żadnych pozytywów w związku z moją przyszłością, szczerze mówiąc, wszystko jest mi obojętne. Mam bliskiego przyjaciela, który mnie wspiera, ale boję się, że i jego stracę. Ufam mu, i wiem, że może moje obawy są irracjonalne, ale nie potrafię odrzucić od siebie tych myśli. Mam już dosyć takiego życia, wydaje mi się, że mogłabym zwrócić się o pomoc do szkolnej pedagog, ale nie wiem, czy aby na pewno jest to konieczne. Jestem przewodniczącą samorządu szkolnego, dobrze się uczę, mam znajomych - czy ja potrzebuję pomocy? Boję się, że będzie to kolejna osoba, która mnie wyśmieje.