Przesadzam, czy to depresja?

Witam, mam 19 lat. (Z góry przepraszam za tak obszerny opis, ale chyba czuję potrzebę wygadania się komuś). Od dłuższego czasu (kilku lat) życie sprawia mi problem. Nie potrafię odnaleźć się. Bywają lepsze momenty i gorsze, ale sensu życia odnaleźć nie potrafię. Wszystkim bardzo szybko się nudzę i szybko się poddaję. Z góry zakładam, że nic mi się i tak nie uda i że to i tak bez sensu. Jest coraz gorzej. Mam problemy z koncentracją i pamięcią. Ciągle coś gubię, wszystko, co się da, a czasami zupełnie czegoś nie zanotuję. Mam problemy z nauką, bo nie potrafię skupić uwagi dłuższy czas na czymś, szybko tracę zainteresowanie. Mam problem ze znajomymi, raczej unikam ludzi. Właściwie to uważam, że wielu jest fałszywych, a świat jest ogólnie zły, więc to nie ma sensu. No i wydaje mi się, że ja jestem zła i że nikt tak naprawdę mnie nie lubi. Wolę się zamknąć w moim pokoju. Tu czuję się bezpiecznie. Raczej z niego nie wychodzę. Jestem ciągle zmęczona i nie mam na nic siły zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Unikam jakiejkolwiek aktywności. Fizycznej, społecznej. Nie lubię podejmować trudnych decyzji...a właściwie jakichkolwiek, jeśli się da staram się, aby inni za mnie je podejmowali. Jestem niezrównoważona emocjonalnie i właściwie to jest głównym powodem, dla którego piszę. Ciągle źle się czuje, cały czas mnie coś boli. Cały czas marudzę, wszystko skazane jest na porażkę. Jestem bardzo agresywna. Reaguję bardzo impulsywnie. Jeśli ktoś mnie irytuje, często atakuję (ale bliskich, nie to, że rzucam się na obcych). Mam chłopaka. Jest mi bardzo bliski. Problem w tym, że za bliski. Mam obsesję. Ciągle się na niego gniewam. Za wszystko. Bo: Nie pisze smsów, bo nie przyszedł na odpowiednią godzinę, bo poszedł gdzieś z kolegą, bo...właściwie nie mam powodów, nawet nie wiem co przytoczyć. Złoszczę się na niego okropnie, ciągle powtarzam, że mnie nie kocha, że mu się nie podobam, że mu na mnie nie zależy. A on to znosi cierpliwie póki co i robi wszystko jak należy, ale boję się, że długo tego nie wytrzyma...albo ja nie wytrzymam. Bo mam dość tego ciągłego złoszczenia się. I to bez powodu, a ja zaraz wpadam w panikę, jak tylko godzinę nie pisze do mnie. Wręcz wpadam w histerię...boję się, że mnie zdradzi bądź zostawi, że to nieuniknione. Chciałabym przebywać z nim 24h/dobę. Bo przy nim wszystko jest inne. Lepsze. Jak go nie ma, wszystko znowu mnie przytłacza. Nie widzę zupełnie swojej przyszłości, mam wrażenie, że niedługo umrę. W sumie często chcę tego. Boli mnie moja bierność. Okropnie. Nie brakuje mi niczego, a jednak ciągle odczuwam, że jestem nieszczęśliwa. Nie chcę tego i nie chcę już tak dłużej żyć. Często mam problemy ze snem. Budzę się w nocy. Zazwyczaj zdarza się to, jak jestem wolna. Gdy nie mam partnera, to praktycznie cały czas nie śpię po nocach. Gdy go znajdę, przynajmniej śpię spokojniej. Ale przepraszam go po jakimś czasie. Staję się nieznośna, tak aby mnie zostawił. Nie mam pojęcia czemu. Czy miewam myśli samobójcze? Oczywiście, chyba każdy czasami o tym myśli, ale odrzucam je. Mam zbyt kochających mnie bliskich, abym mogła im to zrobić. Ale właściwie czekam na śmierć. Zamykam się w pokoju i czekam. Chciałabym coś zmienić, ale nie mam siły oraz jestem za mało konsekwentna. Szczerze nie wydaje mi się, aby ktoś mógł mi pomóc. Chcę jednak spróbować, bo jeśli czegoś nie zrobię, to oszaleję. Zniszczę się. Proszę o odpisanie i poradę. Czy jest ze mną coś nie tak, czy da się temu zarazić, czy po prostu jestem takim beznadziejnym typem oraz czy wybrać się do jakiegoś specjalisty? Z góry dziękuję i pozdrawiam.

19 LAT ponad rok temu

Witam serdecznie,

Opisywane przez Panią problemy mogą wskazywać zarówno na nawracające zaburzenia depresyjne, jak i dystymię czy problemy natury osobowościowej.

Na temat dystymii i depresji piszę obszerniej w wątku:
http://portal.abczdrowie.pl/pytania/depresja-dystymia-czy-fobia

Impulsywność, drażliwość, częsty lęk przed porzuceniem, nawracające myśli samobójcze, stałe uczucie pustki wewnętrznej to np. cechy osobowości typu borderline.
Określone cechy osobowości mogą sprzyjać występowaniu depresji lub zaburzeń lękowych, w sytuacjach które wydają się przerastać możliwości poradzenia sobie z problemem.

W tej sytuacji polecam Pani konsultację u lekarza psychiatry. Specjalista przeprowadzi diagnostykę róznicową, w razie wątpliwości zleci odpowiednie badania i zaproponuje dalsze postępowanie.

Bez względu na przyczynę problemu, istnieje wiele możliwości skutecznej pomocy i poprawy Pani samopoczucia.
Skoro dostrzega Pani określone trudności, zastanawia się Pani nad ich źródłem, zaczyna aktywnie szukać pomocy- jest Pani na dobrej drodze.
Konsekwentna, profesjonalna terapia i relacja terapeutyczna oparta na zaufaniu, zrozumieniu i współpracy może stać się dla Pani fundamentem, na którym zbudować można pozytywny obraz siebie.

Serdecznie pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty