Sentyment po byłym partnerze

Mam takie nietypowe pytanie, zastanawiam sie czy istnieje takie cos jak sentyment po byłym partnerze, kochanku itp...Czy to moze dalej jakies siedzące w nas emocje, pożądanie ktore nie wygasa? Że stara milosc nie rdzewieje? Że nagle odnawiając kontakt z kimś coś zatyka w gardle... pojawiają sie dobre wspomnienia mimo że jakas relacja sama w sobie była toksyczna? Że zawsze pamięta sie te dobre chwile? Jestem takze ciekawa jak to wygląda u mężczyzn, czy to prawda że reagują na brak kontaktu?
KOBIETA, 34 LAT ponad rok temu

Witam,
Nasze wzorce reakcji w relacji, a także reakcji na utratę zależne są od naszej osobowości. Nie istnieje pojęcie reakcji czysto męskich lub czysto kobiecych. Każdy z nas reaguje na sytuacje straty w charakterystyczny dla siebie sposób, który jest uwarunkowany naszymi przeżyciami, doświadczeniami, wzorcem relacji bliskich. Proponuję udać się do psychologa z którym będzie Pani mogła przeanalizować swoje emocje, a także potrzeby.
Pozdrawiam

0

Witam Panią serdecznie. To, że jest możliwe odczuwanie sentymentu, emocji, czy pożądania w stosunku do byłego partnera, jak sama Pani widzi jest możliwe. A propos Pani pytania dotyczącego mężczyzn myślę, że jest to podobnie jak u kobiet. Oznacza to, że niektórzy z nas (zazależnie od płci) tak mają. Dzieje się to szczególnie w tych sytuacjach, gdy na poziomie emocji nie do końca pogodziliśmy się jeszcze ze stratą, czy rozstaniem, albo nie spotkaliśmy kolejnej osoby, która by nam takie ciepłe uczucia zaspokajała. Może być również tak, że Pani idealizuje te dobre cechy w byłym partnerze. Bardzo istotne jest, żeby w każdej relacji brała Pani pod uwagę również tą drugą stronę. O tym samym mężczyźnie piszę Pani, że to był toksyczny, czyli niszczący związek. Zanim Pani podejmie jakiekolwiek decyzje proszę o tym pomyśleć całościowo. Pozdrawiam. Małgorzata Danielewicz

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty