Ból brzucha, biegunka i uczucie zdenerwowania
Witam :) Postaram się opisać swój problem najdokładniej jak potrafię. Wrócę do przeszłości, tak będzie mi łatwiej. Otóż mając 15 lat (a obecnie mam 29 lat), opuściłam dom rodzinny i wyjechałam do szkoły z internatem. Od samego początku nie mogłam się tam odnaleźć. Największym problemem była bardzo duża tęsknota na domem (jak ja bardzo tęskniłam) i mimo że cierpiałam tato nie chciał się zgodzić na mój powrót do domu i na kontynuowanie nauki "na miejscu". Szkoła była 5-letnia, więc długo (uczyłam się bardzo dobrze - mam wrażenie, że jestem zbyt ambitna, prowadziliśmy w klasie wyścig szczurów, a ja brałam w nim czynny udział i konkurowałam z najlepszymi, byłam wśród najlepszych). Aż to feralnego dnia, to jest do końcówki 4-tej klasy technikum - to był maj - coś we mnie pękło. Nie mogłam spać, jeść ani normalnie funkcjonować... ale dałam radę. Jak? Nie wiem, mimo że chciałam rzucić szkołę to jakoś ją dokończyłam - zdałam maturę i poszłam na studia. Kolejne 5 lat poza domem (były to studia dzienne, ciężkie - techniczne).
W 2008 r. ukończyłam z dyplomem obronionym na 5. I mam wrażenie, że jestem wrakiem człowieka. Obecnie jestem 4 lata po studiach, pracuję, może to nie jest praca marzeń, ale... jest dobrze. Natomiast problem polega na tym, że odczuwam bardzo silny lęk - stres w momencie, kiedy muszę opuścić dom (mieszkam z rodzicami) na dłużej niż 1 dzień. Nie mogę w nowym miejscu spać, jestem zdenerwowana, mam bóle brzucha, biegunkę, a najgorsze dla mnie jest to że nie mogę wtedy jeść. Mam reakcje zwrotne za kazdym razem, nawet jeżeli jest to wyjazd, np. z pracy - integracyjny w miłej atmosferze to ja i tak czuję dyskomfort. Tylko dom zapewnia mi komfort psychiczny i tylko tam się odstresuję (jeżeli jest to wyjazd np. 7-dniowy to oczywiście z dnia na dzień jest coraz lepiej, ale początki w nowym miejscu są... masakrycznie uciążliwe). Nie wiem co mi jest, ta sytuacja bardzo utrudnia mi życie i normalne funkcjonowanie. Boję się przyszłości, bo nie wiem jak będzie i skąd w ogóle wziął się ten lęk. Czy to może mieć korzenie w dzieciństwie? Czy to jest jakaś choroba? Zaburzenie? Czy można to jakoś sklasyfikować? Czy powinnam to zacząć leczyć? Dziękuję za odp.