Uczucie osamotnienia i bezużyteczności po przeprowadzce

Witam. Właściwie nie wiem, co chciałabym usłyszeć. Myślę jednak, że sama nie poradzę sobie z sytuacją, w jakiej się obecnie znajduję. Przeniosłam się na drugi koniec Polski z całą rodziną, zostawiając pracę, znajomych, rodzinę. Teraz czasami żałuję tej decyzji, ale dotąd jakoś sobie z tym radziłam. Najgorsze, że jestem z tym zupełnie sama. Nie mam tutaj żadnych znajomych, nigdzie nie wychodzę, bo mam małe dzieci, a mąz pracuje, Ja siedzę całymi dniami w domu i czuję się bezużyteczna, niedocenian
KOBIETA, 34 LAT ponad rok temu

Proszę Pani, każda zmiana, nawet ta na lepsze, ma prawo wywołać w nas stany depresyjne. Kazda zmiana wymaga czasu do adaptacji. Pani zmiana jest duża, w Pani przeżyciu to duża strata; - i osamotnienie. Poczucie straty Panią ogarnia tak, że nic Pani nie pisze o motywach i korzyściach z przeprowadzki. Pewnie są. No i dzieci. One zapewne potrzebują Pani a Pani może nie móc wziąć z opieki nad nimi radości dla siebie. Proszę ocenić, czy wystarczy jeszcze trochę czasu aby nawiązać nowe kontakty i uruchomić swoje pasje w nowym miejscu, czy potrzebuje Pani profesjonalnej pomocy psychiatry czy psychoterapeuty by nie męczyć siebie i rodziny. Jeśli wspólnie z mężem podjęliście Państwo decyzję o przeprowadzce, to ufam, że wspólnie z mężem możecie ustalić plan pomocowy dla Pani. Mąż powinien rozumieć, że przebywanie całymi dniami jedynie z dziećmi w nowym miejscu możde być dla Pani bardzo trudne. Powodzenia! Krystyna Kozłowska

0

Witam serdecznie,
to już są właśnie "pierwsze koty za płoty",bo napisałaś o swoim problemie.Dalsze kroki powinny pojawiać się wg.Twoich własnych możliwości/może wirtualne zaproszenia do spotkań w realu?/ albo kontakt z terapeutą w okolicy,który popracowałby z Tobą nad samodzielnością w poruszaniu się na nowym terenie.Mam wrażenie,że będąc dotychczas z rodziną pochodzenia,nie musiałaś brać na siebie spraw związanych z nawiązywaniem znajomości.Tak jakoś samo się działo:najpierw mama i tata,potem szkoła,koleżanki i koledzy ze wspólnych miejsc,czyli dobrze znani itp,itp.A nowa sytuacja jest odbiciem właśnie tego,że bez trzymania za rękę boisz się w nią wejść.Pozwól sobie zatem na ponowne doświadczenie pierwszej takiej sytuacji w swoim życiu i przy pomocy terapeuty przejdż przez nią na nowo-całkiem być może inaczej.
Pozdrawiam.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty