Problem z ułożeniem sobie życia 5 lat po rozwodzie

dlaczego po rozwodzie a minęło 5 lat , z którego to związku mam córkę 7 letnią -nie mogę na nowo ulożyć sobie zycia...myśląc tylko o stracie córki , która mieszka z matką ..bo Ją kocham ,.a w nowym związku nie potrafię zaakceptować cudzych dzieci...zyje sam ...przeszłość wraca..jak to zmienić?
MĘŻCZYZNA, 37 LAT ponad rok temu

Witam,

Cierpi Pan. Chce Pan już przestać.
W chwili gdy podjął Pan tę decyzję, napisał ten list, zaczęła się w Panu zmiana.
Może w tej chwili nie widzi jej Pan. Może nawet myśli, że jest nie możliwa, to jednak zaczęła się.

Jak rozumiem, że ma Pan córkę.
Nie stracił jej Pan - ona ciągle jest Pana córką i nic nigdy tego nie zmieni.
Kontakty Pana z córką wyglądają inaczej niż wówczas, gdy mieszkaliście razem.
Może teraz są mocno ograniczone - ale proszę pamiętać, że wszystko się zmienia. Jeżeli będzie Pan wytrwale o nie dbał (na tyle na ile to możliwe) to prędzej czy później poczuje Pan i Pana córka, że mimo odległości jesteście sobie bliscy, jesteście razem.
Córka ma 7 lat - życie przed nią i przed Panem. Kiedyś będzie Pan na jej ślubie, będzie dziadkiem jej dzieci. Wiem, że trudno może być Panu sobie teraz to wyobrazić ale to nadejdzie.

Pisze Pan, że ją kocha. Zastanawiał się Pan, co może dla niej zrobić będąc w nowym związku?

Zakładam, że Pan i Pana partnerka jesteście sobie bliscy. Wspólnie wychowujecie nie "cudze" lecz jej dzieci. Fakt - nie jest Pan ich biologicznym ojcem, lecz w momencie, gdy przebywają z Panem i mamą - uczą się właśnie od Was życia - od Pana także. Więc stają się po troszce Pana dziećmi. W miarę upływu czasu udział Pana w kształtowaniu ich będzie coraz większy. Tak dzieje się, gdy ludzie są ze sobą.

Wychowują "nowe" dzieci doskonali Pan umiejętności ojcowskie. Będą jak znalazł gdy Pana córka będzie potrzebowała Pana (lub jej dzieci - Pana wnuczki).

Będąc w nowym związku uczy się Pan bliskości, może Pan zadbać o swoje szczęście. Wiedzy o tym, jak być szczęśliwym także będzie potrzebowała Pana córka.

Zastanawiał się Pan co może się dziać dalej z Panem, gdy będzie Pan ulegał myślom o przeszłości? Co się stanie z Pana nowym związkiem?

Ciągłe życie "w przeszłości" może zniszczyć "teraźniejszość", a wtedy i przyszłość będzie trudna.

Jak wówczas Pan pomoże córce w jej życiu? Jak pokaże jej Pan, że życie jest piękne jeśli będzie Pan sam nieszczęśliwy?

"Karząc siebie" myślami o przeszłości może Pan doprowadzić do tego, że córka (za lat kilka, - naście) zobaczy smutnego faceta, któremu życie nie wyszło.
Myślę, że nie chce Pan tego. Ona będzie potrzebowała ojca, który będzie ją uczył życia.

Rozwód się zdarzył. Nie mieszka Pan z córką. Tak jest.
Cierpieniem swoim, nie akceptowaniem "nowych" dzieci nie zmieni Pan tego.

Proszę pomyśleć: Co może Pan teraz zrobić dla siebie, swojej nowej rodziny, dla córki? Jakie Pana działania przyniosą korzyści?

Proszę zacząć to robić. Zmiana nadejdzie.

Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia.
Artur Brzeziński

Zapraszam na bloga: dobre-zycie.blogspot.com

0

to rozległy i wielowątkowy temat.odpowiedź na portalu niewiele pomoże,polecam konsultacje u DOŚWIADCZONEGO TERAPEUTY (moża też pracowac na skypie).pozdrawiam serdecznie Violetta Ruksza

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty