Wszystko jest mi obojętne - czy to choroba?
Witam, jestem kobietą i mam 18 lat. Mój problem wygląda następująco: jestem człowiekiem, który nie ufa ludziom, jednak się do nich szybko przywiązuje. Zawsze uważałam, że w domu nie ma dla mnie zbyt wiele miłości i jakimś cudem udało mi się stworzyć "mój świat" w którym pozbyłam się potrzeby miłości od innych (potrzeba co prawda była, ale głęboko ukryta) oraz innych 'słabości'. Nauczyłam się, jak być twardą dziewczynką... Tyle, że przy tym wyzbyłam się wielu cech... przykładowo takich jak uczucie przyjemności... Teraz jest tylko obojętność... Wszystko, co mnie otacza, jest mi obojętne... Czy można jakoś wrócić do stanu pierwotnego? Tego zanim nauczyłam się, jak być obojętną..? Wiem, że brzmi to co najmniej dziwnie, ale problem jest poważny...