Witam. Od jamiegoś czasu odczuwam dziwne drżenia w głowie. W czasie ataku serce bije sztbciej i nieregularnie. Drżenia te czesto nasilaja sie w sytuacjach stresowych ale też występują niezależnie od stresu. W czasie drżenia odczuwam osłabiebie i niechęć do czegokolwiek.... Witam. Od jamiegoś czasu odczuwam dziwne drżenia w głowie. W czasie ataku serce bije sztbciej i nieregularnie. Drżenia te czesto nasilaja sie w sytuacjach stresowych ale też występują niezależnie od stresu. W czasie drżenia odczuwam osłabiebie i niechęć do czegokolwiek. Lęk. Wszystkie badania krwi ok; cukier tarczyca wątroba morfo. Co to może być ?
Już nie wiem co mam robić.
Z dnia na dzień dostałam dwa lata temu ataków paniki "z nikąd". Po roku ataki minęły i pojawiają się sporadycznie oraz są lekkie. Jednak nie one są problemem. Nabawiłam się obaw o swoje zdrowie.... Już nie wiem co mam robić.
Z dnia na dzień dostałam dwa lata temu ataków paniki "z nikąd". Po roku ataki minęły i pojawiają się sporadycznie oraz są lekkie. Jednak nie one są problemem. Nabawiłam się obaw o swoje zdrowie. Jestem hipohondryczką. Wcześniej moje obawy polegały na skupieniu się na doznaniach wywołanych lękiem: kołotanie serca, zawroty głowy, duszności, nadmierne zmęczenie, osłabienie, bezseność, problemy gastryczne, drżenie rąk, uczucie osłabienia kończyn itp. Byłam przebadana z u ogroma specjalistów w tym także byłam 3 razy w szpitalu. Po szczepionce Phizer dostałam mocnych kołatań serca po paru dniach, których nie dało się zbić przez co moje lęki o zdrowie bardzo się pogorszyły. Jednak teraz nawet zwykłe zapalenie zatok powoduje że odczuwam ogromny lęk przed powikłaniami itp. Nie daje mi to spokoju. Cały czas płaczę, wyobrażam sobie najgorsze scenariusze, nie mogę się skupić, mam trudności z zasypianiem, czytam artykuły i może nie wmawiam że mam jakieś choroby tylko boje się powikłań najzwyklejszych chorób takich jak choćby zwykłe infekcje. np. Infekcja układu moczowego - zakażenie nerek - sepsa - śmierć.
Mam tego strasznie dosyć. Zdaje sobie sprawę jak głupie jest moje myślenie, znam wiele technik relaksacji, biorę leki na uspokojenie (te od psychiatry zawsze skutkowały skutkami ubocznymi nawet po miesiącu także nie mam jak ich brać), chodzę na terapię od roku, jednak i to nie pomaga. Co robić? Tracę już siły.