Bardzo boję się śmierci i dużych miast. Co mi może pomóc?
Mam 26 lat i jestem kobietą, mam bardzo poważny problem i nie wiem jak sobie mam z tym poradzić - zacznę lepiej wszystko od początku. Odkąd pamiętam zawsze byłam dzieckiem nerwowym, miałam też nerwicę i chore serce, a nerwica, nieleczona, przekształciła mi się w padaczkę, choruję na nią od 6 lat.
Od dwóch lat boję się jeździć sama do większych miast, ogólnie to mieszkam w małym miasteczku, a kiedy mam jechać do tego miasta to przez 3 dni chodzę pobudzona, nie mogę spać, ręce mi się trzęsą, słabo mi jest, serce mi szybko bije i mam takie dziwne kołotania, ale jak jadę z kimś, np. z moją siostrą, to jest wszystko w porządku - jestem spokojna. Mieszkam w małym miasteczku i nie boję się sama wychodzić do miasta, tylko wtedy, kiedy mam gdzieś jechać, kiedy jestem u swojego chłopaka, a on mieszka w Elblągu i kiedy mam sama do niego jechać to chce mi się płakać.
Rozgrywam walkę w sobie, bardzo boję się śmierci i strasznie boję się, że jeżeli coś mi się stanie to nikt mi nie pomoże, albo że karetka przyjedzie za późno. Już mam dosyć takiego życia i nie wiem co mam robić. Bardzo proszę, poradźcie mi.