Brak miesiączki: czy to już objawy wyniszczenia?
Mam 15 lat 170 cm i od dwóch miesięcy ważę 37 kilo. Moje BMI wynosi 13 co wskazuje na wyniszczenie organizmu. Przez 2 miesiące schudłam ok. 8 kilo. Nie mam jeszcze w ogóle miesiączki. Jestem drażliwa, nie cieszę się z życia, nie mam chęci, by rano wstać, najlepiej ciągle bym spała, ciągle kłócę się z mamą, ona ciągle mnie denerwuje tak samo jak pozostała część rodziny. Nie chcę jeść, boję się przytyć, wypadają mi włosy, czasem bolą mnie zęby, mam zaparcia. Czy to już są objawy mojego za niskiego BMI? Czy mój mozg nie pracuje normalnie?
Dodam tylko, że mam dużo siły, bardzo dobrze się uczę, mam dużo energii by ćwiczyć. Nie czuję się chora. Aktualnie jem normalnie (bo teoretycznie muszę przytyć, ale cały czas utrzymuje wagę na tym samym poziomie) - śniadanie, obiad, podwieczorek, kolacja, ale bardzo mało piję. Badania ostatnio robiłam- krew w porządku, serce też. Czy rzeczywiście wyniszczam swój organizm? Jakie mogą być jeszcze konsekwencje tak niskiej wagi? Chcę wiedzieć wszystko, co mi grozi, ile jeszcze tak dam rade żyć? Chcę, żeby w końcu ktoś mi uświadomił czy są jakieś konsekwencje takiego BMI.