Co jest powodem szybkiego przybierania na wadze?
Dzień dobry,
nigdy nie miałam problemów z nadwagą. Mam 20 lat. Odkąd przestałam rosnąć, zawsze ważyłam 47-49 kg (ewentualnie 50 po świętach, ale po tygodniu-dwóch wracała do normalnego stanu). W wakacje 2016 byłam na wyjeździe w Bułgarii. Nie jadłam tam dużo, uprawiałam sport, korzystałam z atrakcji, podczas których powinnam spalać kalorie. Gdy wróciłam do domu, okazało się, że ważę 55 kg. Byłam przerażona. Dwa tygodnie później ważyłam już 59 kg. Wtedy waga stanęła w miejscu. Pomimo tego, że biegałam i starałam się zdrowo odżywiać, już nie schudłam. W październiku 2017 rozpoczęłam studia. Nie podjadam, dużo chodzę na nogach, ruszam się, a pomimo tego znowu tyję. Ważę już 66 kg. Wszyscy się ze mnie śmieją, mówią, że powinnam jeść mniej fast-foodów i słodyczy, a ja nie jem w ogóle takich rzeczy, nie piję słodkich napojów (tylko 1-2 razy w tygodniu 1-2 piwa), a słodycze jem od czasu do czasu (głównie ciasta, jak jest jakaś okazja).
Robiłam sobie morfologię i badania hormonów tarczycy. Poza normą jest jedynie anty-TPO, (norma 0-34 IU/ml, mam 48,40), ale lekarz powiedział, że to tak nieznaczne odchylenie, że nie mam czym się przejmować, tylko powtórzyć badania za jakiś czas.
Nie wiem już, co robić. Tam, gdzie studiuję, nie mam wagi, a za każdym razem, jak wracam do domu, jestem kilogram cięższa. W takim tempie za 2 miesiące będę ważyć 70 kg... Co może być powodem takiego tycia?
