Czy jest jeszcze szansa dla tego związku?

Moj związek trwał 3 i pół roku. Był dosyc burzliwy ale zawsze potrafiliśmy pokazać sobie ze się kochamy i walczyliśmy o siebie. Moj partner nigdy w nas nie zwątpił, aż do teraz. Powiedział ze mnie kocha ale nie da rady być ze mną. Zranilismy się trochę podczas tych wszystkich lat, ale zawsze potem rozmawialismy i wybaczalam sobie wszystko, a on stwierdził ze myslal o przeszłości (o czymś co zdarzyło się ponad rok temu) i go to ciagle boli i nie da rady ze mną być. Mimo ze od tamtego czasu nam się ukladalo, jakiś czas nawet on sam mowil o wspólnym zamieszkaniu a teraz tak nagle nie ma sio o nas walczyc? Co mam zrobić, kocham go i tęsknie za nim i nie wierze w to ze On może myśleć ze beze mnie będzie mu lepiej, bo zawsze pokazywał ze mnie kocha...
KOBIETA, 20 LAT ponad rok temu

Dzień dobry,
Niestety nie jestem wstanie przewidzieć, czy jest szansa na uratowanie tego związku oraz nie mogę dać Pani gotowej recepty, co konkretnie powinna Pani zrobić by przyniosło to efekt. Jeśli dobrze zrozumiałam Pani chłopak chce zakończyć ten związek ze względu na bolesne wspomnienia i w tym miejscu niestety nie wiem dokładnie o co chodzi, gdyż użyła Pani sformułowania "coś co zdarzyło się ponad rok temu". Domyślam się, że może tu chodzić o zdradę lub jakieś zdarzenie po którym on stracił do Pani zaufanie. Szkoda, że nie znam także większej ilości szczegółów, gdyż nie jest mi łatwo wypowiadać się na podstawie ogólników. Oczywiście rozwiązanie mogłaby stanowić psychoterapia par, ale do tego potrzeba motywacji obu stron. Podejrzewam, że jedyne co może Pani zrobić to walczenie o tą relację i pokazanie mu, że naprawdę Pani zależy. Sądzę, że warto porozmawiać z nim szczerze i na spokojnie na temat tego, co przeżywał i nadal przeżywa w związku z tamtym dawnym zdarzeniem i co dokładnie uniemożliwia mu kontynuację tego związku. Jeśli on czuję się zraniony to jest szansa na przepracowanie tej"rany" i przejście przez to razem a nie oddzielnie. W tym miejscu potrzeba jednak chęci obu stron oraz wzajemnej otwartości do rozmowy na trudne tematy. Przykro mi, ale nie jestem wstanie nic więcej doradzić. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży i warto próbować, gdyż na podstawie Pani opisu wnioskuję, że jest o co walczyć.
Pozdrawiam serdecznie,
Katarzyna Kulczycka
http://psycholog - kulczycka.pl/

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty