Czy mój synek może chorować na autyzm?
Jestem mamą siedmiomiesięcznego chłopczyka. Do szóstego miesiąca mały rozwijał się prawidłowo - był wesołym, kontaktowym i spokojnym dzieckiem. Od miesiąca natomiast zauważyłam, że jego zachowanie diametralnie się zmieniło. Niepokoi mnie, że synek przestał reagować uśmiechem na uśmiech, a wcześniej śmiał się praktycznie cały czas, nie śmieje się już przy akuku lub kosi kosi, a wcześniej te zabawy go bawiły. Kontakt wzrokowy też jest utrudniony i nawet podczas karmienia zerka na karmiąca osobę tylko czasami. W dodatku zaczął jakoś dziwnie gestykulować rączkami - otwiera i zamyka rączkę, tak jakby nią migał gdy jest pusta, albo kręci rączka trzymając grzechotkę. Przed zaśnięciem pociera głową o poduszkę i często w ciągu dnia drapie się i szarpie po głowie, uchu, brzuszku - ogólnie wszędzie. Drapie też zabawki i inne przedmiotu które dotknie. Nie ma żadnych wysypek, uszy też zdrowe - byliśmy u pediatry. Ogólnie zrobił się niespokojny, ciągle rozdrażniony - jak zacznie płakać to ciężko go uspokoić, a kiedy się coś do niego mówi to czasem ładnie reaguje, a czasem w ogóle nie zwraca uwagi - np wtedy gdy ogląda jakąś zabawkę. W dodatku od jakiegoś miesiąca strasznie ulewa i robi twardsza kupę niż zwykle. Do 5 miesiąca był na piersi, później na mm. Przestawialiśmy go stopniowo i na początku takiej reakcji na mleko nie było. Wracając do kontaktu wzrokowego - gdy się zaśpiewa do niego to się spogląda dłużej i się cieszy, jak zrobi się coś się zabawnego np weźmie do ust smoczek to wtedy się też uśmiecha. Wodzi wzrokiem za osobami - gdy wchodzą lub wychodzą z pokoju, jak jedzą lub coś robią. Nie boi się zmiany sytuacji, bo gdy gdzieś go zabieramy to nie płacze - skelp, plac zabaw, podróż autem. Jak w pomieszczeniu na raz jest zbyt dużo osób to się chwilę boi, ale później się przyzwyczaja. Pozwala się trzymać na kolanach, nosić przodem do świata, twarzą do siebie lubi być noszony tylko czasem i szybko się tym nudzi, i odpycha tak żeby być przodem do świta. Nie grymasi przy jedzeniu - je jedzenie o każdej konsystencji czy smaku, lubi się kąpać i smarować balsamem, pozwala się całować i tulic - nie płacze wtedy, ale też sam się nie przytula. Powtarza nasze ruchy - jak mu klepniemy stół to on też, jak uderzyłam stół drewniana łyżka i dałam mu ją do potrzymania to zrobił to samo.
Czy to faktycznie autyzm? Co powinniśmy zrobić w tej sytuacji?