Czy moje dolegliwości to skutki narkotykowego maratonu?
Witam! Niedawno ukończyłem 22 lata. W wieku 19 lat zacząłem sporadycznie podpalać marihuanę i haszysz. Niestety częstotliwość zażywania narkotyków z miesiąca na miesiąc sukcesywnie rosła. Brałem przez niecałe 2 lata, przeważnie raz w tygodniu, lecz zdarzały się dwukrotne narkotykowe ekscesy w ciągu siedmiu dni. W większości były to środki, których sposób aplikowania polegał na paleniu (marihuana, także dopalacze). Epizodycznymi sytuacjami w moim życiu było zażycie cięższych narkotyków, takich jak amfetamina czy ecstasy. Niespełna pół roku temu przestałem brać, postanowiłem skupić się na studiach, staram się pożytkować swoje życie w sposób produktywny. Lecz niestety notorycznie udzielają mi się stany obniżonego nastroju, głębokiego zdenerwowania, lęku, wewnętrznego niepokoju. Źle się ze sobą czuję, moje reakcje są opóźnione, zdarzają się sytuacje, kiedy głowa mi „pęka”, nie posiadam wystarczającej pewności siebie. Doskonale zdaję sobie sprawę, że są to konsekwencje moich wcześniejszych, zupełnie irracjonalnych czynów. Obawiam się tylko jednego: mianowicie, że te minione eskapady kończące się stanami nietrzeźwości mogły doprowadzić do jakiegoś stałego defektu psychicznego. Czy mój lęk jest uzasadniony, czy jednak te objawy mogą być tylko etapem przejściowym i po jakimś czasie całkowicie „dojdę do siebie”? Z góry dziękuję i bardzo proszę o szybką odpowiedź.