Czy możliwe, że mam miastenię?
Dzień dobry,
mam podejrzenie miastenii. Przez 4 miesiące jedynym objawem było opadanie jednej z powiek, które pojawiło się bezpośrednio po infekcji oka. Trafiłam do neurologa, a stamtąd do szpitala. Przeprowadzono badania - emg (ujemne), przeciwciała anty-archb (ujemne), rezonans głowa z opcją agio- stwierdzono jedno niewielkie skupisko zmian, które było już 1,5 roku temu i nie zmieniło swojej wielkości, więc uznano, że nie jest to zmiana demielinizacyjna. Wykonano również tk klatki piersiowej. Wykazało ono strukturę 11mm*7mm, wzmagającą się po podaniu kontrastu, stąd podejrzenie grasicy/grasiczaka. Dostałam Mestinon, który biorę 3*1 tabl, nie przynosi on poprawy, a wręcz mam wrażenie, że czuję się gorzej. Problemem jest to, że od kiedy usłyszałam o podejrzeniach tak poważnej choroby (1 mc temu) moje samopoczucie lawinowo się pogorszyło - pojawiły się duszności, niespecyficzne drętwienia kończyn, palpitacje serca, mam wrażenie, że się bardziej męczę. Dodam, że przed samym pobytem w szpitalu i diagnozą, byłam 2 tygodnie na wakacjach w temp. ponad 30 *C, opalam się, chodziłam kilkanaścia km dziennie i jedyną dolegliwością była delikatnie opadnięta powieka (w zasadzie już od rana, a w ciągu dnia się to lekko pogarszało). Byłam osobą bardzo aktywną zawodowo i fizycznie - dużo pracowałam, 3-4 razy w tygodniu miałam intensywne treningi (bieganie sesja ćwiczeń siłowych), dużo chodziłam, mimo tego nie odczuwałam żadnego niepokojącego zmęczenia ani dolegliwości kończyn. Teraz mimo, że nie ćwiczę fizycznie odczuwam takie dolegliwości - czy jest możliwe, że tak z dnia na dzień rozwinęła się miastenia pomimo brania Mestinonu czy może jednak to nerwica? Jestem b. wrażliwą osobą, od wielu lat żyję w przewlekłym stresie, miałam problemy ze snem. Teraz mam wrażenie, że oprócz "ciągłego odczuwania" różnych niespecyficznych dolegliwości (ale nie do tego stopnia żebym nie mogła czegoś zrobić, chodzić itp.) miewam ataki paniki, budzę się w nocy z krzykiem. Czekam na wizytę u kolejnego neurologa i psychiatry, ale wariuję z nerwów. Czy to już pewne, że to miastenia? W jednym z artykułów neurologicznych znalazłam informację, że o ile przeciwciała anty-archb nie zawsze występują w miastenii to w przypadku grasiczaka w 100%, a więc czy można już go wykluczyć w moim przypadku? Bardzo proszę o sugestie.