Czy odciąć się po raz kolejny od wszystkiego?
Ostatnio zaczęłam się siebie bać. Od 11 roku życia miałam myśli o samobójstwie praktycznie codziennie. Samookaleczalalm się i byłam dość zamknięta na rozmowy o moich problemach i na chcec pomocy. Jednak w stosunku do nowych znajomości byłam otwarta i chętnie je zawierałam, byłam jednym słowem dusza towarzystwa. Ale ostatnio myśli o samobójstwie stały się tymi, które stanowią pewne rozwiązanie moich problemów i mnie uspokajają. Parę miesięcy temu wyprowadziłam się z domu do innego miasta. Nie dawałam już dłużej rady mieszkac z rodziną, która podsycala we mnie, tylko brak własnej wartości i podcinala mi skrzydła. Mam 18 lat i grozi mi wyrzucenie ze szkoły, bo nie jestem w stanie do niej pójść. Do tego boję się rozmawiać z innymi, nie chce zawierac nowych znajomości. Mam ochotę się od wszystkiego odciąć. Boję się bliskości. Kiedy pojawia się ktoś, kto mną się interesuje zaczynam go sprawdzać i zachowywać się okropnie albo jak anioł, a później, mimo że wszystko jest w porządku nie chce się z tą osobą widywać. Przestałam jeść. Wchodzę w toksyczne relacje, bo tylko w takich czuję się dobrze i tylko takie osoby wydają mi się ciekawe. Nie wiem co powinnam zrobić. Czy odciąć się poraz kolejny od wszystkiego czy próbowac się z tym mierzyć. Tylko że już nie mam na to wszytko siły. Nie chcę mi się nic robić mam wrażenie, że już się podaję i jestem na granicy, a jak nie to do niej dochodzę.