Dlaczego mam tak silne problemy psychiczne?
Ile mi zostało życia? Bo sądzę, że nie dużo. Moje problemy psychiczne od roku zaczęły już skutkować problemami fizycznymi. W skrócie postaram się opisać moje problemy. Jest ich sporo i nienwiem jak sobie z nimi poradzić, bo w moim przypadku wszystko ma przyczynę w świecie realnym.
1. Nie lubię ludzi. - wszystko zaczęło się w gimnazjum. Obecnie mam 20 lat. Przez te 6 lat byłem i nadal codziennie jestem prześladowany. Nie wiem co w sobie takiego mam. Ale ludzie mnie wyzywają, grożą mi i niejednokrotnie byłem bity.
2. Boję się ludzi. Boję się z nimi rozmawiać, być przy kimś, a nawet patrzeć. Gdy idę np. przez miasto i jest dużo ludzi to lecą mi łzy chociaż nie plączę. Trzęsę się i pieką mnoe oczy.
3. Mam myśli samobójcze. Nie chcę żyć ale nie chcę też umierać. Uważam że moje życie nie ma sensu. Miałem wiele hobby ale stwierdziłem że to nie przynosi żadnych korzyści i zaprzestałem.
4. Mam problemy ze snem, pamiecią i koncentracją. Od 2 miesięcy mieszkam w mieście, ale do tego miasta jeździłem od dziecka. Byłem w nim minimum 2 tys. razy. A mimo to nigdy nie wiem gdzie jeatem. Muszę chodzix z GPSem. Gubię się w budynkach. Zapominam czy zamknąlem drzwi na noc. Czasami sprawdzam 5 razy. Kładę się i nie pamiętam znowu czy napewno są zamknięte.
5. Ciągle muszę myć dłonie. Przynajmniej 300 razy dziennie. Nikt nie może mnie dotknąć ani ja nie mogę dotknąć niczego, co było dotykane przez innych ludzi.
6. Codziennie odczuwam silny stres. Przez to boli mnie głowa, co chwila się hiperwentyluję, kłuje mnie serce.
7. Straszniw obawiam się wojny. W ciągu dnia nie mogę skupic się na niczym innym. Myslę tylko o tym. Boję się sluchac wiadomości bo nie chcę sluchac i wojskach. Jestem juz nawet przygotowany do odebrania sobie zycia w razie gdyby zostala ogloszona wojna.
8. Nie mogę tez przestac myslec ze mam raka. Wiem ze wymyslam sobie choroby takie jak rak ale strasznie się o to boję i psuje mi to dodatkowo humor.
Nie wiem co robić. Psychologowie mnie nie rozumieją. Teraz już tylko zyję z dnia na dzień. Praca - dom - praca - dom. Nie mam już siły