Czy powinnam odejść od partnera?

Czytałam juz inne relacje koleżanek z forum i mam podobna sytuacje z partnerem. Spotykamy się od roku. Znaliśmy się wcześniej, lecz to on się z kimś spotykał a to ja się z kimś spotykałam. On aktualnie pracuje zagranica, ja tutaj. Na początku podchodziłam do tego sceptycznie- kurczę związek na odległość nie ma prawa bytu. Ale pomyślałam, ze spróbuje w sumie nie mam nic do stracenia- tak wcześniej myślałam. Po miesiącu pisania ze sobą i długich rozmów postanowiłam zaprosić go na wesele koleżanki i przy okazji była by to jakaś forma poznania i spędzenia ze sobą czasu. Jak przyleciał chodziliśmy po restauracjach po kinach, śmieliśmy się , żartowaliśmy. Wszystko jak z bajki. Bardzo cieszyłam się ze go poznałam. Lecz na weselu koleżanki pod wpływem alkoholu pierwszy raz pokazał swoją twarz - ze wtedy tego nie zauważyłam. Wyzwał mnie przy gościach ze niby się patrzę na jakiegoś kolesia, gdzie to było totalnym absurdem i wyszedł z wesela i zostawił mnie sama. Pomyślałam ze raz taka sytuacja miała miejsce i się nie powtórzy, ale ciagle takie sytuacje za jak ja pojadę tam do niego bądź on tu do mnie. Teraz dodatkowo do kłótni doszły wyzwiska typu szmata, ku*** a , wypierda***j. A najgorsze jest to ze boje się od niego odejść. Za każdym razem jak mówię mu ze to koniec to on pisze mi ze pożałuje. Wyzywa od szmat. Ze mnie zabije, ze będę oglądała piach. Boje się go. Boje się opowiadać komu kolwiek bo nie chce wyjść na słaba. Przez to ze zaczęłam się z nim spotykać z duszy towarzystwa zmieniłam się w szara myszkę. Boje się gdzie kolwiek wychodzić cokolwiek złego mówić- ze on się dowie i mi coś zrobi. Czasem jak wypije i ma nerwy to tak na mnie krzyczy i drżą mu ręce ze zasłaniam głowę żeby mnie tylko nie uderzył. Proszę o pomoc. Za długo by rozpisywać inne sytuacje, bo jest ich mnóstwo, ale mam nadzieje ze ktoś mi coś poradzi. Nie chce ciagle płakać i się bać.
KOBIETA, 25 LAT ponad rok temu

Sport a depresja

Dzień dobry.
To co Pani opisuje jest przemocą. To są groźby karalne. Zastanawiam się, czy to nie wymaga interwencji policji.
Po pierwsze czy ma Pani w swoim otoczeniu bliskie osoby, które mogą Panią wspierać i w decyzji zakończenia tego związku i w działaniach prawnych? Takie wsparcie będzie w tej sytuacji ważne.
Uważam,że powinna zwrócić się Pani do policji i zgłosić te groźby.
Czasem to wystarcza. Niektórzy są agresywni gdy widzą słabość i delikatność innej osoby a hamują się gdy stawia się im granice.
Nie będzie Pani słaba wtedy, kiedy podejmie Pani chroniące siebie działania. Brak reakcji powoduje,że partner nasila swoją agresję i czuje się bezkarny
Proszę spróbować też znaleźć w swojej okolicy organizację zajmującą się pomocą ofiarom przestępstw. To placówki państwowe świadczące bezpłatną pomoc, także prawną i psychologiczną.
Można się z nimi kontaktować telefonicznie powinni Panią wesprzeć i po wysłuchaniu poradzić co robić dalej.
Ma Pani prawo do spokojnego i szczęśliwego życia.
Pozdrawiam i życzę siły w działaniach.
Barbara Tubielewicz

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty