Czy powinnam zmienić coś w diecie?
Ruchy w brzuchu
Od 4 dni odczuwam dziwne ruchy w brzuchu z lewej strony w nadbrzuszu, czasami na środku, ale u góry.
Jest to jakby pełzanie, robaczkowanie, ale nie jestem pewna czy chodzi o jelita, zaczęłam sobie wmawiać, że to jakieś pasożyty w brzuchu/mięśniach i już jakiejś paranoi dostaje.
Czasami mam mocniejsze ruchy całych jelit, ale to lewe nadbrzusze to aż w żebrach czuje te ruchy, czasami centralnie pod lewą piersią (jak siedzę i się garbie to wtedy).
Nie odczuwam bólów brzucha, stolce są normalne, nie mam nudności, wymiotów itd, raczej z miesiączka to nie związane ale mam regularne, ostatnia 2 tyg temu.
Ostatnio dopóki nie zamknęli szkół miałam gorszy czas pod względem psychicznym, byłam trochę przybita, smutna, zestresowana, oraz mój styl odżywiania polegał raczej na jedzeniu typu fast food. Jestem trochę bledsze, ale to powód odpoczecia skory po nie noszeniu makijażu i zejściu opalenizny, oraz brak świeżego powietrza przez kwarantannę (zamknięta szkola) Przeszłam również grypę żołądkowa około 3 tygodnie temu i mocniejsze przeziębienie - kaszel leczę do teraz, jestem alergikiem, wiec przeziębienie przeszłam troszkę ostrzej.
Te ruchy są głównie skupione w lewym nadbrzuszu, tak jak pisałam, jest to po prostu takie robaczkowanie i pulsowanie w te i spowrotem.
Martwię się czy to może jakieś pasożyty, chociaz może to zwykła reakcja organizmu na ostatni stres i styl odyzwinaia po grypie żołądkowej zawsze muszę trochę dojść do siebie z brzuchem, ale miałam ją 3 tyg temu.
Również swojego czasu podejrzewałam zespół jelita drażliwego w sytuacjach stresowych - ściskające bóle brzucha i chęć pójścia do toalety, bulgotanie.
Teraz czasami mam właśnie tylko bulgotanie całego brzucha (wieczor) i teraz to jakieś robakowanie w lewym nadbrzuszu.
Co to może być? Może trzeba zmienić coś w diecie? Martwię się i dostaje paranoi na punkcie pasożytów - gdy o tym myśle to się jakby wzmaga to uczucie...
Pozdrawiam!
