Czy to dużo, że chcę, żeby chłopak mnie szanował i mi ufał?
Jestem już z moim chłopakiem rok i jest fajnie, ale czasami przerasta sam siebie - jest o mnie strasznie zazdrosny, robi mi awantury, że piszę z koleżanką. Już nawet nie pamiętam gdzie byłam z kimś innym niż on. Na nic mi nie pozwala, cały czas jestem z nim, jest nawet zazdrosny o brata - kiedyś powiedziałam, żeby pojechał z nami, a on wpadł w szał, że to możne jego brata powinnam wybrać. Nawet jest zły, że się odzywam z siostra, sprawdza mi telefon, gg, nk, kiedyś nawet próbowałam to zakończyć, ale powiedział, że się zabije :(. Już nie chcę tak żyć! Kiedyś jeździłam na imprezy, a teraz nigdzie, bo on nie chce, czasami mną szarpał. Co ja mam zrobić żeby przestał? Cały czas mówi o moim byłym i że może będzie ktoś nowy - ja tak nie chcę. Jeżeli coś jest nie po jego myśli to już pisze do mnie głupie sms-y, przeklina do mnie, krzyczy - chcę, żeby mnie szanował i mi ufał, czy to tak dużo?