Czy to już początkujący alkoholik?
Mam 30 lat i przerastający mnie problem. Nie potrafię odpowiedzieć sobie na pytanie czy mój mąż (34 lata) jest początkującym alkoholikiem. Znamy się od 3 lat, jesteśmy małżeństwem od roku. Mąż nigdy nie ukrywał, że lubi wypić w towarzystwie, ale ostatnio sytuacja zmieniła się. W weekend regularnie wypija ok. 6-8 piw twierdząc, że należy mu się czas własny i spędzanie dnia w tygodniu tak jak lubi. Rozmawia wtedy z kolegami online (przeprowadziliśmy się i nie ma tutaj znajomych) i pije. Bywa, że kończy wieczór w toalecie, bywa, że jest agresywny wobec mnie (na razie słownie). Twierdzi, że ja wywołuję agresję prosząc by tyle nie pił i (jego zdaniem) czepiając się, ograniczając jego swobodę takimi uwagami itp. Po awanturze przeprasza, robi przerwę ok. 2 tygodnie, ale też zawsze podkreśla, że z takich wieczorów nie zrezygnuje. Próbowałam kompromisu prosząc, by rozłożył ilość piw np. na dwa dni weekendu - obiecał i nie dotrzymał słowa. Kolejny kompromis - prośba o zmniejszenie wypijanego alkoholu - obiecał i… kupił 5 piw, a w domu znalazłam ukryte 5 kolejnych, które dołożył ukradkiem do 5 zakupionych, puste puszki także ukradkiem usunął, pozostawiając oficjalnie tylko pięć. Poza tym jest świetnym mężczyzną, bardzo dobrym partnerem. Czy nadal uważać opisaną sytuację za problem, czy pozwalać na taki 1 dzień w tygodniu kiedy, jak twierdzi, lubi wypić? Planujemy dziecko, więc teraz muszę podjąć decyzję.