Czy to lęki?

Witam, od jakiegoś czasu dzieje się ze mną coś dziwnego. Mianowicie nieoczekiwanie robi mi się duszno, serce zaczyna mi szybciej bić, czasami nawet wali jak oszalałe, jest mi niedobrze — czuję się, jakbym miała zaraz zwymiotować, czasami do tych napadów dochodzi biegunka albo wręcz przeciwnie zaparcia i ból brzucha, żołądka, ogólnie czuję jakby moje jelita się przewracały na wszystkie możliwe strony. Jest to bardzo nieprzyjemne uczucie. Trwa to już nieustannie ponad dwa tygodnie, myślałam z początku, że to może jakaś grypa żołądkowa (a może jakieś pasożyty?). Byłam u lekarza dał mi lek xxxxxxx na nudności. Jednak to mi nie pomogło, pojawiłam się znowu u lekarza, powiedział, że to może być coś na tle wirusowym, że mam odpoczywać. Po kilku dniach znowu zjawiłam się u lekarza, bo nadal czułam się źle, poprosiłam o badania krwi. Z tego, co zapamiętałam, robili mi pod kątem anemii, tarczycy, cukru i dwóch pozostałych nie pamiętam. Wyniki musiały wyjść dobrze, bo nie oddzwonili do mnie (tutaj tak robią, jeśli coś jest niepokojącego, dzwonią do pacjentów). Nudności ustały, pojawiły się problemy z jelitami, czuję jakbym miała zaraz dostać biegunki, ale nic się nie dzieje. Boję się wychodzić z domu, nie pracuję już drugi tydzień, w Kościele robi mi się słabo, duszno, pocą mi się dłonie, muszę wychodzić przed, w autobusie to samo, nigdy nie miałam takich problemów :( Nie mogę też spać, mimo brania tabletek ziołowych, czuję głód, ale mam tak ściśnięty żołądek, że jak już coś zjem, jest to na siłę, poza tym boję się jeść, żeby nie nasilić objawów ze strony żołądka i jelit. Patrząc wstecz tak do początku roku, miałam napady lęku, ale było to tylko szybkie bicie serca, drżenie rąk i ciała, brałam łagodne leki uspokajające i przechodziło. W Polsce leczyłam się na depresję i zaburzenia odżywiania. Rok temu w marcu sama odstawiłam antydepresanty (mój błąd), od tamtej pory mój stan ogólnie bardzo się pogorszył. Żyję z myślami s., ale jakoś daję radę. Moje pytanie brzmi, czy to co się ze mną dzieje, to lęki na tle nerwicowym, czy też może to być coś innego? Bardzo proszę o pomoc jak sobie radzić, nie wiem, co już robić, przy najbliższej wizycie w Polsce pójdę do psychiatry, ale póki co muszę jakoś żyć, a najlepiej jak siedzę w domu i nigdzie nie wychodzę :( Pozdrawiam

KOBIETA ponad rok temu

Witam serdecznie,

Opisywane przez Panią objawy mogą wskazywać na zespół lęku napadowego z agorafobią. W tym zaburzeniu pojawiają się napady lęku, który może osiągać znaczne nasilenie. W nasilonym niepokoju typowe są myśli na temat zagrożenia, obawy przed ,,zwariowaniem", utratą kontroli i śmiercią na skutek np. udaru lub zawału. Niepokój może pojawiać się bez istotnej, uchwytnej przyczyny.

W napadzie paniki dominują objawy cielesne i to one są powodem późniejszych obaw pacjenta. Należą do nich: dolegliwości bólowe (głowy, brzucha), duszność, przyspieszone bicie serca, parcie na mocz lub stolec, biegunka, bolesne kurcze jelit, nudności, zwiększona potliwość, drętwienie skóry, zawroty głowy. Objawy osiągają pewne maksymalne nasilenie (zazwyczaj w ciągu 15-20 min), po czym stopniowo ustępują. Po pewnym czasie osoba doświadczająca napadów lęku może unikać sytuacji, w których występowały napady, może obawiać się również przebywania w samotności lub poza domem.

Większość z pacjentów jest przekonana, że występujące objawy są symptomem np. choroby serca, wykonują szereg badań i konsultacji lekarskich, może również występować obawa przed poważną chorobą psychiczną. Tak więc, zarówno Pani objawy, jak i wątpliwości co do diagnozy, są dość typowe.

Agorafobia polega na obawach przed wychodzeniem z domu oraz innymi sytuacjami (przebywanie w zatłoczonym sklepie, kościele, podróżowanie środkami komunikacji publicznej), które mają pewien wspólny mianownik. Tym mianownikiem jest utrudnienie natychmiastowej ucieczki do bezpiecznego miejsca. Osoby cierpiące na agorafobię mogą wyobrażać sobie, że jeśli wyjdą z domu, mogą np. zemdleć, źle się poczuć i nikt nie udzieli im pomocy, zostaną zupełnie same.

Ta katastroficzna wizja powoduje, że unika się sytuacji budzących lęk (np. nie wychodzi się z domu, nie podróżuje autobusami, nie chodzi do kina itp.). Stosowane są również zachowania zabezpieczające: np. zapewnianie sobie towarzystwa innej osoby, stały kontakt telefoniczny, noszenie leków uspokajających itp.

Objawami, które mogą towarzyszyć agorafobii są: depresja, natręctwa oraz fobia społeczna. Obecne problemy ze snem i ogólne złe samopoczucie może więc wskazywać na rozwijającą się depresję, szczególnie jeśli była Pani w przeszłości leczona z tym rozpoznaniem. Do wystąpienia zaburzeń lękowych i depresyjnych mogą predysponować pewne cechy osobowości, jak np. perfekcjonizm oraz istotne trudności z wyrażaniem uczuć.

Czynnikiem bezpośrednio wyzwalającym zaburzenia lękowe bywa trudna, stresująca sytuacja, która przekracza możliwości poradzenia sobie z problemem. Taką sytuacją jest z pewnością emigracja, zmiana sytuacji osobistej, pracy, otoczenia, izolacja związana z pewnymi różnicami kulturowymi oraz językowymi.

Podstawową metodą leczenia zaburzeń lękowych jest psychoterapia, w szczególności: poznawczo-behawioralna (w skrócie: CBT, czyli cognitive-behaviour therapy), której skuteczność w terapii tego typu zaburzeń została potwierdzona szeregiem badań klinicznych. Być może mogłaby Pani skorzystać z tej metody w trakcie pobytu w Anglii, jest to bowiem bardzo dobrze rozwinięta szkoła terapii w krajach anglosaskich.

Osoby cierpiące na zaburzenia lękowe zazwyczaj nie doceniają własnych możliwości poradzenia sobie z własnym lękiem i obawami. Mogę się domyślać, że podobnie, jak większość pacjentów, ,,zamraża" Pani wyobrażenie o sytuacji, której się Pani boi. "Nie wyjdę i już", "Nie wyjdę, bo będę się źle czuć". Zatrzymanie, zamrożenie lęku na tym etapie podtrzymuje i pielęgnuje lęk.

Proszę sobie wyobrazić, co najgorszego mogłoby się stać. Następnie wyobrazić sobie możliwość poradzenia sobie z tym najgorszym scenariuszem. Proszę również pamiętać, że lęk może osiągnąć jedynie pewne maksimum (które może trwać kilka, kilkanaście minut), a następnie — zacznie stopniowo maleć, opadać. Nawet w swoim największym nasileniu nie może wyrządzić Pani realnej krzywdy.

Kolejną, bardzo ważną sprawą, jest ciągłe ćwiczenie pokonywania sytuacji budzących lęk. Mówi się, że w zaburzeniach lękowych, to, czego chcemy uniknąć, jest dokładnie tym, co powinniśmy zrobić. Należy więc wychodzić z domu, ponieważ unikanie prowadzi do coraz większego nasilenia lęku.

W leczeniu zaburzeń lękowych mogą również pomóc leki przeciwdepresyjne z grupy SSRI. W początkowym etapie leczenia pomocne bywa również zastosowanie leków uspokajających. Dlatego polecam Pani konsultację u lekarza psychiatry. Zapisany przez obecnego lekarza lek ma działanie uspokajające i przeciwwymiotne, nie wykazuje działania przeciwdepresyjnego. Proszę pamiętać o regularnych, lekkostrawnych posiłkach (4-5 posiłków dziennie).

Pani problemy nie są związane z chorobą przewodu pokarmowego i unikanie posiłków nie poprawi Pani samopoczucia — wręcz przeciwnie. Długotrwałe głodzenie powoduje zaburzenia pracy przewodu pokarmowego i jadłowstręt oraz nasila objawy depresji.

Serdecznie pozdrawiam i życzę szybkiej poprawy samopoczucia.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

portal.abczdrowie.pl
Patronaty