Dlaczego ciagle się boję i źle się czuję?
Dzień dobry, mam wielką prośbę o doradzenie, wyjaśnienie, ponieważ nie mam pojęcia gdzie szukać już pomocy - jestem sama już zdruzgotana tym wszystkim i bardzo się martwię, a osoba w moim wieku powinna się cieszyć życiem, a nie myśleć co dzisiaj będzie, czy znowu powtórzy się atak. Otóż rok temu zasłabłam w pracy, kręciło mi się strasznie w głowie, a serce waliło jak oszalałe, miałam też ciśnienie 180 na 90 - wylądowałam na pogotowiu jednak tam mi coś dali i kazali porobić badania, zrobiłam różne badania razem z tomografia głowy - nic nie wykryto, wszystko było okey, do dzisiaj. W sobotę jadąc sobie samochodem zasłabłam i złapały mnie duszności i szybkie bicie serca, tętno szalało jak opętane, ciśnienie skakało w górę (180 na 100) - też znalazłam się na pogotowiu, gdzie podali mi coś i wysłali do domu, kazali zrobić badania. Zrobiłam morfologię, crp, mocz, aspat, alat, glukozę, lipidy, tsh, helikobakter - nic nie wykazało, wyniki w miarę, nie mam pojęcia co to może być. Byłam też u kardiologa - nic tam nie wykrył po echu serca, że to coś groźnego z sercem, więc co się ze mną dzieję? Boję się, każdego dnia wstaję rano i myślę tylko o tym kiedy to się powtórzy, jakie badanie mam następne wykonać? W 2009 roku miałam tomografię głowy, w 2010 usg tarczycy, brzucha i nic tam nie znaleźli. Nie mogę sobie z tym poradzić, nawet nie umiem cieszyć się dniem, kiedy wstaję rano boję się, że to znów mnie spotka, nawet jak są goście nie umie skupić się na nich, tylko ciągle myślę co mi jest. Na ogól jestem nerwową osobą, potrafię denerwować się o każdą bzdurę, czasem nawet tego nie chcę, ale tak się mi dzieje samo. Bardzo proszę o pomoc, mam dopiero 26 lat, córeczkę 8-letnią, piękną dziewczynkę - powinnam się cieszyć, a nie zadręczać jaką mam chorobę.