Dlaczego ciągnie mnie do chłpaka, który, tak jak mój ojciec, pije i znęca się psychicznie i fizycznie?
Witam, Jestem ciekawską piętnastolatką o dziwnej psychice i zainteresowaniach. Od jakiegoś czasu nie mogę się pozbierać, nic mi się nie chce, często mam doła, wyżywam się na innych. Nie umiem dobrze spojrzeć na świat, a do tego nie mogę znieść, kiedy ktoś pije alkohol. Mój ojciec jest alkoholikiem. Odkąd skończyłam 6 lat pije, robi awantury, jak byłam mała bił nas, mnie i moje rodzeństwo. Od jakiś dwóch lat jest tylko gorzej. Pije ile wlezie, nawet jak nie mamy co jeść, on ma na alkohol. Robi w domu awantury. Wybija szyby w drzwiach. Wyrzuca zwierzęta przez balkon. Niszczy meble i moje pamiątki. Trąca, popycha i wyzywa mamę. Policja jednej nocy potrafiła być u nas 3 razy. Jednak to na nic było.
W sumie wszystko to powinnam była napisać w czasie przeszłym, ponieważ ojciec od pół roku z nami nie mieszka, a jakieś dwa miesiące temu wyszedł ze szpitala psychiatrycznego. Dopiero za 5 razem odbył cały odwyk, wcześniej, nawet skierowany przez sąd, wypisywał się po jakiś dwóch tygodniach. Mama nie chce go widzieć, siostra go nienawidzi, ja z bratem utrzymuję z nim kontakty, jednak on mało się nami interesuje. Odkąd wyszedł ze szpitala pojawił się u nas tylko raz. Wcześniej też był, ale pojawił się tylko na pięć minut. I teraz pytając go, kiedy przyjedzie do nas, odpowiada, że na razie nie. Dzwoni też bardzo rzadko i jak już zadzwoni również rozmawiamy tylko chwilkę. Nie wiem, czy mu nie zależy na nas.
Do tego mam problemy w pewnym chłopakiem, przyjmijmy, że nazywa się O.. A więc O. jest chłopakiem z trudną psychiką. W dzieciństwie ojciec bił go, przeżył rozwód. Teraz wyżywa się na ludziach. Niszczy ich psychicznie. Manipuluje nimi. Wmawia rzeczy, które nie są prawdą, jednak potem się nią stają. Kłamie, nie potrafi długo zagrzać w żadnym związku. Ma wiele cech, które posiadają psychopaci, a do tego pije. Potrafi zalać się w trupa. Czasami jest agresywny, raz próbował mnie udusić, moją koleżankę również. Wiele razy wprost wmawiał mi, że mógłby mnie zabić. Bawił się scyzorykiem, który przysuwał w moją stronę, jakby chciał coś nim mi zrobić. Jest bardzo przebiegły, ale jest niebezpieczny. Ja próbuję go zrozumieć i jakoś mu pomóc, jednak nie za bardzo mi to wychodzi. Może dlatego, że ma huśtawki nastojów i raz się do mnie odzywa, raz nie, przez co trudniej mi go zrozumieć. Nie wiem, co on ma w sobie takiego, że mnie do niego tak strasznie ciągnie. Wiele osób mówi mi, żebym dała sobie z nim spokój, bo tylko zniszczy mi psychikę, że potem będę żałowała. Jednak ja nie potrafię zostawić tego w spokoju, lecz nie wiem już co robić. Psychikę już mam zniszczoną i to ostro, przez ojca, jak i przez niego. Jednak nie mogę go tak po prostu olać. Ale nie wiem, co mam zrobić, żeby mu pomóc... Co mnie do niego ciągnie? Nie mam pojęcia.
Ostatnio pomyślałam, że może utożsamiam go z ojcem i podświadomie nie chcę po prostu, aby stoczył się tak samo, jak on. Poza tym jego ojciec też jest alkoholikiem. Teraz on pije, a mnie coś podświadomie ciągnie do tych ludzi. Naprawdę już nie wiem, co mam robić. Olać go, czy starać się pomóc? Proszę o radę, bo już naprawdę nie wytrzymuję psychicznie. A, zapomniałam wspomnieć, że moi rodzice też się rozwodzą. Chyba jednak naprawdę brakuje mi taty. Pozdrawiam