Jak "usadzić" dręczyciela, który fizycznie i psychiczne znęca się nad żoną?
Witam. Wraz z czwórką rodzeństwa i mamą byliśmy przez całe życie ofiarami psychicznej i fizycznej przemocy ze strony ojca, gdy pił i nie pił - mama bała się odezwać, bo dzieci były małe. W tej chwili każde z nas ma swoje rodziny i mieszka za granicą, ale z ojcem została mama.
Całe życie oskarżał ją oto, że ma kochanków choć nigdy tak nie było, doszło do tego, że musiała się zwalniać z kolejnych prac, bo jeździł do nich i robił jej wstyd. Parę dni temu, po naszym urlopie w Polsce, gdy wróciliśmy do Szkocjii, znowu się zaczęło dla mamy piekło. Zaczął pić i ja gnębić, bo wie, że dzieci jej nie pomogą jak kiedyś, bo są daleko, a nam serce pęka, bo mamy związane ręce. W grę wchodzi znęcanie się psychiczne i fizyczne nad mamą. Ona jest na skraju wyczerpania, ma już myśli samobójcze. Jeżeli cokolwiek zgłosi to on ją zatłucze. Gdzie szukać ma pomocy, w jakiej organizacji, żeby usadzić go na tyłku, by mogła zlożyć pozew o separację (bo gdy go złoży i go dostanie do ręki będzie bardzo źle)? Chce się uwolnić od męża-kata i przyjechać do nas, by zacząć znów żyć.
Od czego zacząć i gdzie się zgłosić najpierw, by w końcu ojca trochę usadzić? Dodam jeszcze, że mój ojciec ma 52 lata i chodzi raczej o sprawy seksualne lub też zazdrość o dzieci. Bardzo proszę o pomoc, bo to dla nas bardzo ważne. Pozdrawiam.