Dlaczego mam problemy z życiem rzeczywistym?

Dzień dobry. Wcześniej nie zwracałam uwagi na to, co się ze mną dzieje i myślałam, że to normalne, ale ostatnio myślę, że jako dorosła osoba nie powinnam tak się zachowywać. Mam 31 lat i żyje w światach alternatywnych. W ciągu dnia wyobrażam sobie, że jestem moją ulubioną postacią serialową (Hannah Montana) i po prostu ją naśladuję. Ubieram się jak ona, uczę się na pamięć jej tekstów z serialu a potem np. W pracy jak rozmawiam ze znajomymi to mówię te teksty ale nikt nie wie, że to teksty z serialu tylko wszyscy myślą że to moje słowa. Jakoś rok temu naśladowałam Sharpay z High school musical I wyobrażałam sobie w ciągu dnia że jestem nią. Po prostu po obejrzeniu ulubionego filmu czy serialu przenoszę fabułę do prawdziwego świata i wyobrażam sobie, że jestem jedną z bohaterek. Znajomi w pracy i rodzina nic nie podejrzewa. Czy to jest normalne czy chore? Proszę o odpowiedź, bo myślałam, że z wiekiem mi przejdzie, ale już chyba na zawsze taka będę.
KOBIETA, 32 LAT ponad rok temu

Szanowna Pani,

możliwe, że to "naśladownictwo" jest strategią radzenia sobie, która jest potrzebna w jakimś celu? Akceptacja siebie niedoskonałej wymaga pracy psychoterapeutycznej, ze specjalistą łatwiej jest zrozumieć problem. Zachęcam Panią do konsultacji psychologicznej w celu sprawdzenia swojego poczucia własnej wartości.

Z wyrazami szacunku, Bożena Waluś

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Dlaczego mam takie problemy ze swoim życiem?

Jestem do niczego. Mam chyba od roku zapaść.nie mam o sobie dobrego zdania. Udaje że jestem super przed innymi ale jestem do dupy.skończyłem technikum matura na4. Czemu nie 5? Miałem żonę która mnie nie szanowała. Jestem benkartem nie mam ojca nie znam biologicznego ojca on mnie nie szukał nigdy.ojczym mnie nie szanował bił po głowie wyzywał poniżał. Nie zdałem w 2giej klasie z matmy. Słyszałem zawsze jesteś nikim. Mam 2gą żone mieszkanie i malutkiego synka kocham go czy żone nie wiem mam wrażenie że mnie nie szanuje. Nie mówi mi o mnie dobrych żeczy nie chwali. Mam prace ale jej nielubie jestem tam tylko dla pieniędzy nie osiągne wniej niczego więcej dlatego jej nie lubie. Nie mam znajomych ludzie mnie nie lubią. Matka chyba mnie nie kochała nigdy. Jechałem żony autem po auto o które zawsze chciałem mieć niestety uszkodziłem jej auto i nie dojechałem do celu teraz wydam sporo na naprawę jej auta. Nie kupię sobie nowszego przez kilka lat. Gdy żona wyszła do sklepu niewytrzymałem i ze łzami w oczach powiedziałem do synka że ma ojca niedojde. Załamałem się. Jutro do pracy a ja bym najchętniej uciekł gdzieś daleko. Myśle czasem że świat bezemnie by nie ucierpiał a może nawet byłby lepszy. Zawsze byłem inny. Z boku gdzieś. Nikt mi nie mówił nic dobrego żona czasem mnie pochwali to mołe i ja ją chwale tylko to jakoś słysze ale nie odbieram jakby się to odbijało od mojej psychiki. Chciałem zmienić prace na ciekawszą ale nie mam szans z innymi kandydatami młodzszymi z jezykami obcymi oblatanymi w gadce i td. Nie wiem. Wszystko idzie źle.nie tak jak sobie wyobraziłem.
MĘŻCZYZNA, 35 LAT ponad rok temu

Witam,

Wygląda na to, że Pan bardzo cierpi. Warto coś zrobić z tą sytuacją, gdyż nasz mózg często płata figle i funduje nam zniekształcenia poznawcze na temat nas samych i tego, jacy jesteśmy bezwartościowi lub do niczego. Jestem pewna że większość rzeczy o których Pan pisze w trakcie pracy z psychologiem okazałaby się nieprawdą i tzw. "surowym krytykiem wewnętrznym". Jestem pewna że może Pan sobie pomóc. Proszę nie zwlekać i udać się na własną psychoterapię, np. w nurcie poznawczo-behawioralnym który analizuje, weryfikuje i przekształca"toksyczne przekonania które mamy o sobie". Trzymam za Pana kciuki!

Pozdrawiam
Karolina Kapias
www.strefarozwoju.org.pl

0

Witam Pana,
zachęcam do kontaktu z dobrym psychologiem lub psychoterapeutą. Warto porozmawiać osobiście z kimś, o tym, co Pana gnębi i co Pan przeżywa. Jednorazowa rozmowa nie przyniesie poprawy, ale może nadać kierunek dalszym działaniom. Być może udałoby się Panu także skorzystać z psychoterapii? Praca nad sobą, rozumienie własnych problemów oraz ich przyczyn może przynieść ulgę i zmianę - osobistą, ale także w relacjach z innymi.

0

Witam, proszę skorzystać z pomocy psychologicznej i psychiatrycznej w Poradni Zdrowia Psychicznego (NFZ: https://zip.nfz.gov.pl/GSL/, do psychologa potrzebne jest skierowanie od lekarza rodzinnego lub psychiatry) lub w prywatnym gabinecie. Opisane przez Pana objawy mogą wskazywać na zaburzenia depresyjne. Niezbędna jest konsultacja specjalistyczna z lekarzem psychiatrą i psychoterapia.
Pozdrawiam serdecznie
Dorota Nowacka
psycholog
rejestracja@psycholognowacka.pl
www.psycholognowacka.pl

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Dlaczego, choć mam 17 lat, nie chce mi się żyć?

  Witam, Mam 17 lat i nie chce się mi żyć. A wszystko zaczęło się od II semestru III klasy gimnazjum kiedy to przestała mnie interesować moja przyszłość - z ucznia średniego spadłem do bardzo słabego i wylądowałem w szkole zawodowej (zawsze myślałem, że pójdę przynajmniej do technikum, niestety...). Teraz, kiedy już tam chodzę jest okropnie - w szkole jeszcze jakoś idzie przeżyć, gorzej z praktykami. Gdy przychodzą te dni, w których mam tam iść normalnie mnie mdli, wcale ten zawód mnie nie fascynuje nigdy nie lubiłem tego co teraz robię. Próbowałem zmienić szkołę lecz wszędzie mi odmawiają i jedyne co mnie trzyma jeszcze przy życiu to zmiana szkoły po zakończeniu roku. Jak wracam ze szkoły to się nudzę, nie mam co robić, dodam że mieszkam na wsi. Poszedłbym na dwór, ale są takie nudy, że szok, a moi wszyscy koledzy siedzą przed komputerem i nie chcą wyjść z domu ;/.

MĘŻCZYZNA, 17 LAT ponad rok temu

Witam!
Szkoła, w której nie możesz się odnaleźć i ograniczone kontakty ze znajomymi mogą powodować u Ciebie stany obniżonego nastroju i ogólnej niechęci. Dobrze, że działasz w kierunku zmian. Jeśli czujesz, że ta szkoła, jej system oraz wiedza, którą tam przyswajasz, nie są dla Ciebie odpowiednie, to warto szukać takiego miejsca, w którym będziesz czuł się dobrze i będziesz mógł inwestować w swoją przyszłość. Warto zadbać o swoje dobre samopoczucie. Nuda prowadzi do różnego rodzaju myśli i może wywoływać u Ciebie silną niechęć do działania oraz poczucie bezsensu. Warto zaplanować sobie jakieś aktywności.
Piszesz, że koledzy siedzą przed komputerami w domach. Można to wykorzystać. Możesz, np. zaproponować wspólne granie w ciekawą grę czy spotkanie na film, który chcieliście obejrzeć. Z czasem i bliższym zaprzyjaźnieniem się wspólne zajęcia mogą się zmieniać. Warto spróbować zachęcić kolegów do podejmowania wspólnych działań. Razem możecie robić wiele rzeczy, które pasują Wam wszystkim. Działania w grupie dają również wiele satysfakcji i pozwalają rozwijać się oraz rozwiązywać wspólnie problemy. 

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty