Dlaczego moja waga nie może spaść?
Mam 23 lata, 170cm wzrostu i ważę 67 kg. Od wielu lat odżywiam się zdrowo. Praktycznie w ogóle nie jem przetworzonego jedzenia. Podstawą mojej diety są - skyry, lekkie serki wiejskie, owsianka na mleku owsianym, gotowane jajka i warzywa. Jem niewielkie porcje, unikam węglowodanów, ponieważ kiedyś miałam podejrzenie insulinoopornosci. Od miesiąca stosuje jeszcze batdzirj restrykcyjna dietę niż na codzień. Od roku utrzymywałam wagę w okolicach 62-64 kg a niedawno przytyłam do 67... Ćwiczę codziennie, minimum 5 razy w tygodniu nawet 2 razy dziennie. Moje treningi to 6 godizn zumby tygodniowo 15-30min ćwiczenia HIIT, tabata, lub na mięśnie brzucha i pleców. Ćwiczenia robię rano, na czczo, zumbe wieczorem, czasem biegam. W ostatnich 4 tygodni zrobiłam 48 treningów. Spożywam między 1200 a 1700 kcal dziennie, przestałam liczyć dokładnie, bo wpadałam w paranoje. Wcześniej na półrocznej diecie 1200kcal nie schudłam wcale. Później jakoś samo spodalo z około 70 na to wspomniane wcześniej 62-64, a że była to zawsze taka moja stała waga, miałam nadzieję że to się utrzyma. Co jest ze mną nie tak? Wiem że waga to nie jedyny wyznacznik, ale według wagi analitycznej mój poziom tkanki mięśniowej nie wzrósł aż tak znacząco. Zawsze miałam tendencje do opuchlizny i zatrzymywania wody, ale ile to się może utrzymywać? Zaczynam być zdesperowana.
