Dlaczego popadam w zamyślenie i tworzenie różnych wizualizacji?

Mam dosyć duzy problem psychologiczny. Oprócz wyraźnych problemów z koncentracją i skupieniem się istnieje jeszcze gorsza przypadłość. Ostatnio zauważyłem jak często popadam w zamyślenie i tworzenie różnych wizualizacji tego co będzie w przyszłości i wogóle... Przestałem poprostu nad tym panować i często jak mam się nad czymś skupić np. na wykładzie lub jakiejś prostej nawet czynności to rozmyślam o różnych arkadiach-idealnym świecie pełnym sukcesów i przychylnych ludzi. Zanim przejdę do sedna sprawy to chciałem podać przykład do tej sytuacji. Np. popatrzyłem się na jakąś dosyć interesującą dziewczynę i od razu w mojej głowie zaczęły przez pół godziny tworzyć się wizualizację jakbym normalnie był z tą dziewczyną, siedziała obok mnie, jakbysmy jechali samochodem gdzieś razem itd. Strasznie angażuję się emocjonalnie w to jakby to była jakaś obsesja. I ktoś może powiedzieć, że to normalna rzecz-zauroczenie, ale w moim przypadku tak jest z wieloma różnymi sytuacjami. Często dotyczy to banalnych rzeczy, jednak przez te wizualizacje tracę dużo czasu na mysleniu o przysłowiowych niebieskich migdałach. Np. zaczynam sobie nucić jakąś piosenkę (strasznie fałszuje :)) i później przez pół godziny-godzinę myślę o tym jakbym był jakimś super wokalistą pełnym sukcesów itd. I strasznie angazuje w to emocję tak, że później to jeszcze wspominam. To jest jakieś chore. Mam problem z rozwiązaniem tego problemu. Jakby istniał złoty środek jakby stłumić te ciągłe wizualizacje chociaż w pewnym stopni, całkiem to będzie ciężko (zresztą warto nieraz pomarzyć). Dlaczego tak ważne jest dla mnie rozwiązanie tego problemu? Z dwóch powodów: 1. Wiadomo strata czasu i energii 2. Przez takie ciągłe wyobrażanie sobie sukcesów w różnych dziedzinach poprostu doznając porażki jestem w lekkim szoku (no przecież miało być tak przyjemnie) Z góry dziękuję za racjonalne odpowiedzi, dziekuję i pozdrawiam!
MĘŻCZYZNA, 20 LAT ponad rok temu

Być może faktycznie warto przyjrzeć się swojemu życiu, realizowanym potrzebom i sukcesom. Pana marzenia mogą być wyrazem poszukiwania realizacji, której nie osiąga Pan w rzeczywistości i "nadrabia" wizualizacjami. Jak sam Pan zaznacza- nie byłoby nic złego w fantazjach, gdyby ich częstotliwość, intensywność była mniejsza i nie powodowała frustracji w życiu codziennym. Dlatego ważne byłoby zbudowanie stabilnej, ale realnej samooceny i poczucia własnej wartości, świadomości własnych potrzeb, emocji i celów, a także motywacji i konsekwencji w ich osiąganiu. To pomoże Panu odnaleźć się w realności i cieszyć nią zamiast "uciekać" w fantazje. Dodatkowo istotne byłoby zbudowanie dystansu do pojawiających się marzeń, a w razie potrzeby także umiejętności ich zatrzymywania i wracania uwagą do "tu i teraz". Pomocne w tym celu mogą być różne techniki poznawcze. Początkowo takie ćwiczenie może okazać się trudne i mało przyjemne (szczególnie np jeśli jest to wracanie myślami z przyjemnych marzeń do nudnego wykładu), jednak z czasem będzie przychodzić coraz łatwiej i przynosić coraz więcej efektów.
Jeśli jednak czuje Pan, że problem jest głębszy i sięga np. zaniżonej samooceny, tendencji do wycofywania się, lęku społecznego itp, warto przemyśleć konsultację z psychologiem.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

portal.abczdrowie.pl
Patronaty