Histeryczny płacz u dwulatki
Witam.
Pisałam już do Państwa w sprawie mojej córeczki Klaudii. Jak dotąd bez odpowiedzi. Ciągle nurtuje mnie pytanie czy moje 2,5-letnie maleństwo ma autyzm. Do 24 m-ca rozwój córci przebiegał prawidłowo. We wrześniu poszła do przedszkola i nagle zaczęła wycofywać się z grupy rówieśniczej. Siadała na krześle plecami do dzieci. Nie chciała brać udziału w zabawie i nie reagowała na polecenia wychowawczyń w przedszkolu. Nie chciała i dalej nie chce bawić się, a wręcz powiedziałabym nawet że nie chce przebywać wśród dzieci. Ciągle bawi się w to samo. Przekłada klocki z jednego pudełka do drugiego. Układa klocki jeden za drugim bądź kręci jakimiś przedmiotami. Często zawiesza się podczas zabawy i patrzy bez wyrazu w jeden punkt. Od urodzenia nie przespała spokojnie ani jednej nocy. Budzi się wielokrotnie z histerycznym płaczem. Bardzo często bez powodu wpada w histerię. Na okres ponad tyg przestała mówić. Teraz posiłkuje się ok. 15 wyrazami. Gdy wsiadamy do autobusu, a jest wiele osób piszczy, wygina się i chce jak najszybciej wysiąść.
Przestaje nawiązywać kontakt wzrokowy. Prawie muszę go wymuszać na niej hasłami - Popatrz na mnie. Dostaje szału jak chcę ją przytulić. Przytula się do mnie wtedy kiedy ona chce i na jej warunkach. Gdy proszę ją o coś np. aby przyniosła kapcie, patrzy na mnie i sprawia wrażenie jakby nie wiedziała o co chodzi. Poszłam z nią do Poradni Psychologicznej. Panie bardzo sceptycznie podeszły do tego co mówię, ale zrobiły jej badania. I stwierdziły. Intelektualnie 4,5 roku. Emocjonalnie, słownie i fizycznie poniżej 18 mca. Wykluczyły autyzm. Podobnie Pani Neurolog, która po badaniu przedmiotowym nie zauważyła nic niepokojącego ani w jej zachowaniu ani w tym co mówię ja. Czy wg Państwa mylę się i przesadzam? Czy naprawdę coś złego dzieje się z moim dzieckiem?